źródło |
Hmm… Cóż mogę powiedzieć o tej oto książeczce. Była
zajefajna. Pochłonęła mnie od pierwszej strony. Od razu zauważyłam jaka jest
magiczna i, że można spędzić parę dni w mrocznym świecie nocnych Łowców. Bałam
się, że to kolejna historia o dziewczynie, która zakocha się w przystojnym i
oczywiście mrocznym chłopaku, ale zawsze będzie ten drugi, którego zna od
zawsze. I kogo tu wybtać i następne części będą o jej wyborze. Jednak dziękuje
ci Cassandro Clare za to, że tak tego nie napisałaś! Język, którym posługuje
się autorka jest prosty i łatwy w zrozumieniu. Jest wiele śmiesznych elementów,
ale też parę zamrażających krew w żyłach.
Historia opowiada o piętnastoletniej Clarie, której wydaje
się, że wiedzie zwykłe życie. Pewnego wieczoru idzie wraz ze swoim
przyjacielem, Simonem do klubu- Pandemonium. Przed wejściem są świadkami
dziwnej rozmowy pomiędzy ochroniarzem, a niebieskowłosym chłopakiem, który chce
się dostać do klubu. Kiedy Simon z Clarie wchodzą i tańczą dziewczyna widzi
dwójkę mężczyzn ubranych na czarno, trzymających noże w rękach. Dziewczyna jest
przerażona kiedy widzi, że ów mężczyźni śledzą parę, która weszła do magazynu. Clarie
mówi do przyjaciela, żeby zawiadomił ochronę, a ona w tym czasie podąża za
zabójcami. Kiedy wchodzi widzi niebieskowłosego chłopaka przyczepionego do
słupa i trójkę innych ludzi. Mężczyzn w czerni i kobietę w białej sukni.
Wypytują go o dziwne rzeczy przez co dziewczyna myśli, że to są wariaci. Prawda
jest taka, że to jej pierwsze spotkanie z wampirem i trójką Nocnych Łowcy.
Dzień po incydencie matka Clarie informuje ją, że jadą na wieś na całe wakacje.
Dziewczyna się sprzeciwia i wychodzi razem z przyjacielem do kafejki, w której
spotyka Jace’a Nocnego Łowcę z wczorajszej nocy. Sprawy zaczynają zmieniać
obrót kiedy dziewczyna odbiera telefon od matki, w którym mama mówi, żeby nie
wracała do domu.
Clarissa Fray to piętnastolatka, która nie wie nic o świecie
magicznym i w niego nie wierzy. Jakie to zdziwienie kiedy widzi osoby, których
inni ludzie nie widzą. Dziewczyna jest zdruzgotana kiedy jej matka zaginie w
niewyjaśnionych okolicznościach. W tym wszystkim pomaga jej nowo zapoznany
Nocny Łowca z Pandemonium. Jace już w ich krótkiej znajomości uratował jej
życie. Również dziewczyna poznała kolejnych Łowców. Rodzeństwo Isabelle i Aleca
Lightwoodów. Powoli Clarie zaczyna rozumieć ich życie i się w nie wdrąża. Kiedy
ona zaczyna się nawet dobrze bawić w tym świecie, przypomina jej się Simon. Jej
przyjaciel i planuje do niego zadzwonić, żeby powiadomić go, że z nią wszystko
w porządku. Jednak sprawy trochę się komplikują i Simon trafia do Instytutu, w
którym mieszka teraz Clarissa. On kompletnie nie rozumie świata magii, a
dziewczynie trudno jest mu to wytłumaczyć. Mówi się, że im dalej w las tym
więcej drzew. Im dłużej Clarie jest w świecie Nocnych Łowców dowiaduje się coraz
bardziej zaskakujących rzeczy.
Jace Wayland to Nocny Łowca, który poznaje Clarie w
Pandemonium i od tej pory zawsze jej pomaga. Chłopak jest wysoki, umięśniony i
przystojny. Tylko o takim pomarzyć na parę. Jednak Clarie nie interesuje się
nim. To go bardzo uraża, bo zawsze każda dziewczyna na jego widok wzdycha.
Jeśli oczywiście go widzi. Jace to jeden z najlepszych Nocnych Łowców w jego
wiek, a może nawet najlepszy. Zabija prawie każdego rodzaju demona. Jest bardzo
krytyczny co do Przyziemnych i nie traktuje ich zbyt poważnie. Uważa, że są
przewidywalni i nudni. Nie lubi przez to Simona. I go denerwuje, że większość czasu
spędza w Instytucie. Więc kiedy zaczyna robić się poważniej wysyła go z
kwitkiem do domu. Może też być uroczy i miły i ja takiego Jace’a uwielbiam.
Resztą bohaterów był Simon, Isabelle, Alec, Hodge, Valentine
i oczywiście mama Clarie Jocelin. Simon to przyjaciel głównej bohaterki i
należy do Przyziemnych i nic nie wie o Nocnych Łowcach. Isabelle wraz z Aleciem
to rodzeństwo Nocnych Łowców. Są niesamowici i dobrzy w tym co robią. Oby dwoje
nie są przekonani do Clarissy, jednak potem zmienia to się diametralnie. Hodge
to nauczyciel i pracuje w Instytucie. Kiedyś był Łowcą, lecz został ranny i nie
może dalej czynić swojej służby. Valentine to dość złożona postać i trudno ją
opisać, bo do połowy książki nie wiadomo czy on żyje czy nie. To była
najbardziej zaskakująca postać w książce. Jocelin to matka głównej bohaterki.
Niewiele o niej wiemy, jednak wiadomo, że jest to miła i urocz kobieta.
Finał zapierał dech w piersiach i nie mogłam się od niego
oderwać. Co chwila powtarzałam „co?”, „ale jak to” i oczywiście „to niemożliwe”.
I wiele innych. Po tym jak odłożyłam książkę nie mogłam się pozbierać i z nikim
przez jakiś czas nie komunikowałam. Mam nadzieje, że fanom filmu się spodoba ta
książka jak i inne osoby, które uwielbiają tego typy książek. Niedługo się
zabieram za czytanie kolejnej części.
Tytuł: Miasto
Kości
Autor: Cassandra Clare
Seria: Dary Anioła
Wydawnictwo: MAG
Stron: 512
Ocena: 10/10
Autorka recenzji: HaylesOdnośniki do innych recenzji serii:
1 komentarze
Witam serdecznie
OdpowiedzUsuńChciałabym przedstawić konkursik, może akurat nagrody przypadną komuś do gustu i zechce wziąć w nim udział...
Jest mega konkurs książkowy gdzie zwycięzców będzie aż 19, a nagrodami są przeróżne książki, zarówno literatura kobieca, fantasy, poradniki... Do koloru do wyboru :) Wspomnieć muszę, że zostały ostanie 3 dni zabawy...
Nie chciałabym nadużywać gościnności i linku nie zostawię, ale jeżeli ktoś byłby zainteresowany to zapraszam na mój profil, a tam znajdziecie Książeczki synka i córeczki, a tam po boku jest banerek i tak traficie na konkursik :)
Z góry chciałabym ogromnie przeprosić za spam, wiem że pewnie wiele z Was ma już dość takich autopromocji, ale mimo wszystko spróbuję szczęścia i mam nadzieję, że znajdą się chętni na takie fajne nagrody tym bardziej, że nie żadnych zadań, pytań... Wystarczy jedynie konto na FB :)
Pozdrawiam cieplutko
Marta