„ Pośród chaosu wojny
Nocni Łowcy muszą zdecydować się na walkę u boku wampirów, wilkołaków i innych
Podziemnych… albo przeciwko nim. Tymczasem Jace i Clary też muszą podjąć ważne
decyzje. Czy mogą pozwolić sobie na zakazaną miłość?”
Uwaga! Mogą pojawić się spoilery!
Miasto Szkła już
za mną i stwierdzam, że ta część była o wiele lepsza od swoich poprzedniczek.
Tu autorka zaproponowała nam mnóstwo brutalnych oraz krwawych scen. Ja mimo
wszystko uwielbiam jak krew leje się strumieniami. Niestety ucierpiało parę
dobrze nam znanych osób przez co jestem zła na autorka, że bez poczucia winy
zabiła paru ważnych bohaterów. Podobało mi się również, że w tej części
bohaterowie byli przez całą książkę w mieście szkła, a nie tylko jeden
rozdział. Mimo, że książka ma ponad pięćset stron czyta się ją dość szybko i to
mnie bardzo cieszy. Uważam, że to był świetnie zagospodarowany czas przy
kolejnej części.
Tym razem przenosimy się do bajecznej stolicy Idrisu,
Alicante. Po tym jak Valentine zdobył dwa z trzech Darów Anioła zaczyna szukać
Lustra. Dzięki tym trzem przedmiotom Valentine może wezwać anioła Razjela,
który będzie musiał spełnić jego jedną prośbę. Mężczyzna chce, żeby wszyscy,
którzy nigdy nie pili z kielicha staną się Wyklętymi. To oznacza koniec
Nephilim. Clary, Jace, Simon oraz Lightwoodowie chcą mu przeszkodzić, jednak
napotykają wiele trudności po tym, jak wybrali nowego Inkwizytora. Jace wie, że
Clary bardzo chce pojechać do Idrisu, żeby odnaleźć matkę. Jednak boi się, że
dziewczynie coś się stanie i postanawia pojechać do Alicante bez niej. Jednak
plany krzyżują się, a Clary trafia do Idrisu. Również dzięki losowi Simon
trafia do stolicy Nocnych Łowców.
Gdy Simon jest w Idrisie, chce się z nim spotka nowy
Inkwizytor. Z początku wydaje się bardzo uprzejmy. Niestety pozory mylą, a mężczyzna
chce wiedzieć co się stało pamiętnej nocy na statku Valentine’a. Chce się tego
dowiedzieć od Simona, ale on nie chce nic mówić. Przez to Simon trafia do
lochów, więzienia, w którym spotyka tajemniczą osobę, którą kojarzy.
W tym samym czasie Clary wraz z Lukiem trafiają do Idrisu.
Luke jest wściekły na Clare, ponieważ wbrew prawu ich tu przeniosła. I jeszcze
jedna rzecz przeteleportowali się do jeziora Lynn, które jest trujące dla
Nocnych Łowców, a Clary się z niego napiła. Oczywiście nie od razu umiera się,
ale po jakimś czasie tak. Niestety jest niecały dzień drogi do Alicante. Na
szczęście Luke zna pewną osobę w mieście, która może im pomóc. Jace wraz z
Lightwoodami muszą czekać na podjęte decyzje Clave w związku z Valentinem.
Wreszcie w tej części rozwiązuje się wiele wątków, na które
większość czytelników czeka. Na początku Dary Anioła miały być trylogią,
później autorka ogłosiła, że będzie ich sześć. Po tej części inaczej spojrzałam
na Valentine’a. Na książka w sumie odkrywa całą jego historie z przeszłości. Jednak
okazuje, że zanim opętał się władzą był kochanym mężczyzną.
Ostanie rozdziały były wręcz niesamowite. Mim, że przez całą
książkę było wiele bitew, ta ostania była najbardziej zaskakująca. Jace walczył
z o wiele silniejszym ze sobą przeciwnikiem. I nie mówię o Valentinie. Clary też
pokazała, że jest odważna, mimo, że nie była szkolona nigdy. Ta część na razie
najbardziej mi się podobała. Mam nadzieje, żę wam też. Teraz przede mną czeka Miasto Upadłych Aniołów.
Tytuł: Miasto
Szkła
Autor: Cassandra Clare
Seria: Dary
Anioła część 3
Wydawnictwo: MAG
Stron: 528
Ocena: 10/10
Autorka recenzji:
Hayles
0 komentarze