"Kilka tygodni po lądowaniu na Ziemi młodzi koloniści zdołali założyć obóz
i zaprowadzić porządek w dzikim środowisku. Delikatna równowaga ulega jednak zakłóceniu, kiedy na Ziemię docierają nowe lądowniki.
Ci, którzy dostali się na ich pokłady, mogą mówić o szczęściu, ponieważ
w Kolonii właśnie kończy się tlen, ale szczęście Glass po wylądowaniu
na Ziemi wydaje się dobiegać kresu. Clarke prowadzi wyprawę ratunkową na miejsce lądowania, lecz jej myśli krążą ciągle wokół rodziców, którzy być może jednak żyją. Tymczasem Wells walczy, by pozostać przywódcą mimo przybycia na Ziemię wicekanclerza w asyście uzbrojonych strażników,
a Bellamy musi zdecydować, czy uciec od odpowiedzialności za przestępstwa, czy też stawić czoło rzeczywistości.
Dla setki zesÅ‚aÅ„ców nadszedÅ‚ czas, by zjednoczyć siÅ‚y i walczyć o wolność odnalezionÄ… na Ziemi. AlternatywÄ… bÄ™dzie utrata wszystkiego, co kochajÄ… – w tym również ukochanych osób." ŹródÅ‚o
i zaprowadzić porządek w dzikim środowisku. Delikatna równowaga ulega jednak zakłóceniu, kiedy na Ziemię docierają nowe lądowniki.
Ci, którzy dostali się na ich pokłady, mogą mówić o szczęściu, ponieważ
w Kolonii właśnie kończy się tlen, ale szczęście Glass po wylądowaniu
na Ziemi wydaje się dobiegać kresu. Clarke prowadzi wyprawę ratunkową na miejsce lądowania, lecz jej myśli krążą ciągle wokół rodziców, którzy być może jednak żyją. Tymczasem Wells walczy, by pozostać przywódcą mimo przybycia na Ziemię wicekanclerza w asyście uzbrojonych strażników,
a Bellamy musi zdecydować, czy uciec od odpowiedzialności za przestępstwa, czy też stawić czoło rzeczywistości.
Dla setki zesÅ‚aÅ„ców nadszedÅ‚ czas, by zjednoczyć siÅ‚y i walczyć o wolność odnalezionÄ… na Ziemi. AlternatywÄ… bÄ™dzie utrata wszystkiego, co kochajÄ… – w tym również ukochanych osób." ŹródÅ‚o
20:10
10
komentarze
"Stu zesłańców walczy o przeżycie ze świadomością, że uda im się to tylko dzięki solidarności. Od lądowania misji 100 na porzuconej niegdyś Ziemi minęło 21 dni. Są pierwszymi ludźmi, którzy postawili stopę na ojczystej planecie od stuleci... a przynajmniej tak myśleli. Wells usiłuje przekonać zesłańców, aby wspólnie stawili czoło nieznanym wrogom. Clarke wyrusza na Mount Weather w poszukiwaniu innych przybyszów z Kolonii, a Bellamy chce za wszelką cenę uratować siostrę. Tymczasem na statku Glass musi wybrać pomiędzy miłością swojego życia - a samym życiem!" źródło
16:48
No komentarze
"Trzysta lat po spustoszeniu Ziemi przez kataklizm ludzie mieszkajÄ… w stacji kosmicznej, dryfujÄ…cej z dala od toksycznej atmosfery ojczystej planety. Zasoby kurczÄ… siÄ™ dramatycznie, dlatego liczebność populacji jest Å›ciÅ›le kontrolowana, a wykroczenia karane Å›mierciÄ…. Czasu jest jednak coraz mniej. WÅ‚adze kolonii decydujÄ… wiÄ™c o wysÅ‚aniu setki mÅ‚odocianych przestÄ™pców na ZiemiÄ™, żeby przekonać siÄ™, czy planeta nadaje siÄ™ do zamieszkania. Czy dla grupy wyrzutków bÄ™dzie to szansa na nowe życie? A może przeciwnie – pewna Å›mierć?
Zesłańcy lądują na pięknej, dzikiej planecie, gdzie czają się niebezpieczeństwa, o jakich nikomu się nie śniło. W obliczu zagrożenia rodzą się konflikty, mające podłoże w tajemnicach z przeszłości. W domu nikt nie uważał ich za bohaterów, jednak dla całej ludzkości są teraz ostatnią nadzieją na przetrwanie."
19:05
No komentarze
źródło |
„Theodore Finch is fascinated by death, ad he constanly thinks of ways he might kill himself. But each time, something good, no matter how small, stops him.
Violet Markey lives for the future, counting the days until graduation, when she can escape her Indiana town and her aching grief in the wake of her sister’s recent death.
When Finch and Violet meet on the ledge of the bell tower at school, it’s unclear who saves whom. And when they pair up on a project to discover the ‘’natural wonders’’ of their state, both Finch and Violet make more important discoveries: It’s only with Violet that Finch can be himself – a wierd, funny, live-out-loud guy who’s not such freak after all. And it’s only with Finch that Violet can forget to count away the days and start living tchem. But as Violet’s world grows, Finch’s begins to shrink.” ŹródÅ‚o
Kolejna książka opowiadająca o trudnym życiu, pełnym niesprawiedliwości. Można już pomyśleć, że autorom powoli pomysły się kończą. W tej kategorii trudno wymyślić coś nowego i niepowtarzalnego. Jednak po części udało się to Jennifer Niven. Mimo, że czytałam tą książkę w rekordowo długim czasie, nie żałuję wyboru jej.
Historia zaczyna się na szczycie wieży w szkole. Spotykają się ze sobą dwa odrębne światy. Violet jest popularna, a Finch to wyrzutek, wyzywany od świrów. Dzięki przypadkowi dwójka nieznajomych zaczyna pracować nad wspólnym projektem z geografii i zaczynają się poznawać. Dowiadują się o sobie najskrytsze rzeczy. Z czasem nastolatkowie zakochują się w sobie.
20:45
No komentarze
Pewnego wieczoru w przewidywalne, nudne życie chłopaka wkracza Margo w stroju nindży i wciąga go w niezły bałagan. Po czym znika. Quentin wyrusza na poszukiwanie dziewczyny, która go fascynuje, idąc tropem skomplikowanych wskazówek, jakie zostawiła tylko dla niego. Żeby ją odnaleźć, musi pokonać setki kilometrów. Po drodze przekonuje się na własnej skórze, że ludzie są w rzeczywistości zupełnie inni, niż sądzimy."
Od dawna już słyszałam, że powieści Johna Greena są bardzo dobre. Jednak nie wiedziałam do której jego autorstwa książki zacząć. Pierwszą 'Szukając Alaski' byłam po prostu zachwycona i poruszona. Z kolei przy 'Papierowych miastach' mam mieszane uczucia.
Powieść napisana jest lekko i przyjemnie, tak, że od razu wciąga i zachęca do czytania.
Książka podzielona jest na trzy części. Rozpoczyna ją cofnięcie się do dzieciństwa Margo i Quentina, kiedy to byli jeszcze przyjaciółmi, oraz poznania tego ciekawego wydarzenia, które trochę ich rozdzieliło. Dalej wracamy do teraźniejszości i poznajemy samego Q. Jest on raczej zwykłym, sympatycznym bohaterem, nie należącym do szkolnej elity. Następnie są przedstawieni jego najlepsi przyjaciele - Ben i Radar.
Ben był postacią, której nie polubiłam. Miał swój drażniący sposób bytu i nawet wyrażania się, a raczej mówienia np. zamiast dziewczyny, królisie. Quentin zwracał mu na to uwagę, ale ten i tak dalej uważał, że takie słownictwo jest cool.
Z kolei Radar był dużym przeciwieństwem Bena. Był miłym oraz naprawdę dobrym przyjacielem. Potrafił wesprzeć i przemówić do rozsądku Q, kiedy ten tego potrzebował. Był bohaterem, którego naprawdę lubiłam.
Zakończenie książki nie do końca mi się podobało. Zaskoczyło mnie i to niestety raczej trochę bardziej negatywnie niż pozytywnie. Po prostu nie było tym czego oczekiwałam ani tym na co liczyłam i spodziewałam się.
Podsumowując, powieść nie była zła, ponieważ miała swoje mądre fragmenty, ale też nie jest to najlepsza z książek autorstwa Johna Greena.
Tytuł: Papierowe miasta
Autor: John Green
Wydawnictwo: Bukowy las
Ilość stron: 400
Ocena: 6.5/10
Autorka recenzji: Alice
14:01
No komentarze
źródło |
„Å»ycie Milesa Haltera
było totalną nudą aż do dnia, gdy zaczął naukę w równie nudnej szkole z
internatem. Wtedy spotkał Alaskę Young. Piękną, zabawną, seksowną i do bólu
fascynującą. Alaska owinęła sobie Milesa wokół palca, w ciągając go do swojego
świata i kradnąc mu serce. Czy dzięki niej chłopak odnajdzie to czego szuka?
Wielkie Być Może - najintensywniejsze i
najprawdziwsze doświadczenie rzeczywistości.
Głęboko poruszająca
książka Johna Greena, porównywana z przełomowym Buszującym w zbożu J.D. Salingera, to powieść o myślących i
wrażliwych młodych ludziach. Zbuntowanych, szukających intensywnych wrażeń i
odpowiedzi na najważniejsze pytania: o miłość, która wywraca świat do góry
nogami, o przyjaźń, której doÅ›wiadcza siÄ™ na caÅ‚e życie.” ŹródÅ‚o
John Green to nazwisko bardzo znane i cenione. Chyba każdy
wie, że napisał Gwiazd Naszych Wina,
ale reszta jego książek jest mniej znana. Gdy na wigilię klasową dostałam Szukając Alaski, powiedziałam do mojej
koleżanki „Na pewno bÄ™dÄ™ pÅ‚akać”. I nie myliÅ‚am siÄ™ książka ta zapewniÅ‚a mi
rollercoaster uczuć. Śmiałam się, płakałam, dziwiłam. Ale wydaje mi się, że na
tym mają właśnie polegać książki. Mają po prostu zmienić twój światopogląd o
sto osiemdziesiÄ…t stopni.
Książki Green’a sÄ… pisane tak niesamowitym jÄ™zykiem, od którego
nie można się oderwać. Pisze on tak lekko, że masz wrażenie, że ta osoba stoi
obok ciebie i właśnie tobie opowiada tą historie. Oczywiście w książce nie
brakuje żartów oraz chwil, w których wypłakujesz paczkę chusteczek. Autor
zamieszcza w swojej powieści wiele przemyśleń. To one właśnie sprawiają, że
książka jest tak unikatowa.
Historia wydaje się być niesamowicie prosta. Nastolatek,
który nie ma przyjaciół zostaje zapisany do szkoły z internatem. Spotyka tam
przyjaciół, zakochuje się, staje się po części buntownikiem. Dla mnie takie
książki to same nudy, ponieważ mam wrażenie, że wiem co się zdarzy za chwile.
Tutaj jest po prostu Wielkie Być Może, którego główny bohater szuka. I to jest
chyba największy plus tej powieści.
Najciekawszą rzeczą jest podział rozdziałów w tej książce.
Głównie jest podzielona na dwie części, na „przed” i „po”. I tu siÄ™ pojawiajÄ…
pierwsze pytania. „Ale przed czym i po czym?”. CaÅ‚y czas narasta napiÄ™cie kiedy
jesteś na przykład na rozdziale nazwanym 1 dzień PRZED. Po prostu szalejesz, bo
nie wiesz co może się stać. Rozsadza cię od środka i do głowy przychodzą ci
najgłupsze pomysły. Aż wszystko wyjaśnia się w rozdziale 1 dzień PO.
źródło |
Głównym bohaterem jest Miles Halter. To on opowiada nam
swoją historię w internacie w Culver Creek. Jest nieśmiały i nie zbyt dużo
mówi. W poprzedniej szkole był typem samotnika, ale w nowym miejscu wszystko się
zmienia. Od swoich przyjaciół dostaje przezwisko Klucha. I od tego momentu już
nikt nie używa jego prawdziwego imienia. Miles ma fajne hobby. Zapamiętuje
ostatnie sÅ‚owa znanych ludzi. Np.: ostatnimi sÅ‚owami Henryka Ibesena byÅ‚y „Wprost
przeciwnie”. Bardzo polubiÅ‚am KluskÄ™, ponieważ pod jakimÅ› wzglÄ™dem przypominaÅ‚
mnie( też jestem nieśmiała).
Alaska Young, nasza tytułowa Alaska, była niesamowitą osobą.
Lekko zwariowana i zmienna, ale też tajemnicza. Nikt nie wiedział co ona myśli,
ponieważ jednego dnia z tobą rozmawiała i wszystko było cudownie, a drugiego
zbywała cię zwykłym cześć. Alaska miała bardzo głębokie przemyślenia.
ZastanawiaÅ‚a siÄ™ bardzo czÄ™sto nad sÅ‚owami Simona Bolivar’a : „I jakże ja wyjdÄ™
z tego labiryntu.”. Dziewczyna byÅ‚a bardzo zÅ‚ożonÄ…, a przez to intrygujÄ…cÄ…
bohaterką. Robiła więcej zamieszania niż jakakolwiek osoba.
Chip ‘PuÅ‚kownik’ Martin, byÅ‚ współlokatorem Kluski oraz
przyjacielem Alaski. To on ich w sumie poznał ze sobą. Pułkownik był przesympatyczną
postacią i zabawną. Potrafił tak mnie rozbawić, że musiałam na chwilę zakończyć
czytanie, bo nie byłam w stanie się pozbierać do kupy. Dla Milesa wiele
znaczył, ponieważ obydwoje bardzo się wspierali, nawet w najgorszych chwilach.
Pułkownika też polubiłam, ale nie tak bardzo jak Kluskę oraz Alaskę.
Zakończenie było miłe, ponieważ do tego czasu zdążyłam się uspokoić i zatrzymać potok łez, które
płynęły niczym wartki strumień z moich oczu. Mam wrażenie, że przeczytałam
jedną z najbardziej wartościowych książek, jakie można w życiu przeczytać.
Wiele wniosła do mojego życia i zatrzymam całą wiedze jaką mi przekazała. Mogę powiedzieć,
że to mogłaby być lektura szkolna i chyba byłaby najchętniej czytana. I muszę
przyznać, że Szukając Alaski to była pierwsza książka, w której podkreślałam
markerem różne wypowiedzi bohaterów. Polecam serdecznie i mam nadzieje, że
będziecie mieli podobne odczucia do moich po przeczytaniu tej książki.
A teraz, moi drodzy: „Udaje siÄ™ na poszukiwanie Wielkiego
Być Może”
Tytuł: Szukając
Alaski
Autor: John Green
Wydawnictwo:
Bukowy Las
Ilość stron: 312
Ocena: 10/10
Autorka recenzji:
Hayles
14:19
1 komentarze
źródło |
„Trzy gwiazdy
literatury młodzieżowej, z kultowym pisarzem Johnem Greenem na czele, napisały
na czas Gwiazdki trzy połączone ze sobą opowiadania. Punktem wyjścia jest burza
śnieżna, która w Wigilię kompletnie zasypuje miasteczko Gracetown. Na tle
lśniących białych zasp pięknie prezentują się prezenty przewiązane wstążeczkami
i kolorowe światełka połyskujące w nocy wśród wirujących płatków śniegu.
Śnieżyca zamienia małe górskie miasteczko w prawdziwe romantyczne ustronie. A
przynajmniej tak siÄ™ wydaje… Bo przecież przedzieranie siÄ™ z unieruchomionego
przeciągu przez mroźne pustkowia zazwyczaj nie kończy się upojnym pocałunkiem z
czarującym nieznajomym. I nikt nie oczekuje, że dzięki wyprawie do Waffle House
uda się odkryć uczucie do wieloletniej przyjaciółki. Albo, że powrót prawdziwej
miłości rozpocznie się od nieprzyzwoicie wczesnej porannej zmiany w
Starbucksie. Jednak w śnieżną noc, kiedy działa magia Świąt, zdarzyć może się
wszystko…” źródÅ‚o
W Śnieżną Noc to
książka idealna na okres świąteczny. Wpadła mi ona przez przypadek, ponieważ
poszłam z przyjaciółkami do księgarni, żeby wybrać prezenty na szkolne
mikołajki/wigilię klasową. Tylko jak zobaczyłam, że tej książki został ostatni
egzemplarz od razu go chwyciłam, bo bałam się że ktoś mi zabierze ją. Skończyłabym
ją czytać w Wigilię, ale było tyle przygotowań, że był to cud kiedy
przeczytałam jedną stronę.
Jedyną rzeczą jaką się obawiałam to było to, że pozostałe
dwie autorki nie napiszą tak dobrze jak John Green i będą po prostu odstawać.
Jednak tak się nie stało i można było rozkoszować się trzema niesamowitymi
opowiadaniami. Każdy z autorów miał inny charakter, ale wszystkie opowiadania się
bardzo przyjemnie czytało. Według mnie historia
Johna Greena i Maureen Johnson były na tym samym miejscu, a Lauren Myracle była
odrobinÄ™ poziomem pod nimi.
Wszystkie historie dziejÄ… siÄ™ w Gracetown. Bohaterzy siÄ™
znają, ponieważ jest to małe miasteczko. Dlatego też pojawiają się wielokrotne
wzmianki o postaciach z innych opowiadań. Każda ma ten sam charakter.
Romantyczna, świąteczna historyjka z nutą komizmu. Od początku wiadomo jak się
one skończą, ale mimo wszystko miło się je czyta i z wielką chęcią na przyszłe
święta znowu ją przeczytam.
źródło |
Pierwszą bohaterką jest Jubilatka. Trudno uwierzyć, ale to
jest jej imię. Święta miała idealnie zaplanowane, jednak przez aresztowanie jej
rodziców, musi jechać pociągiem do dziadków. Niestety przez śnieżycę pojazd nie
może jechać dalej i zatrzymuje się blisko miasteczka Gracetown. Następną osobą
jest Tobin. Święta spędza spokojnie z przyjaciółmi, gdy dzwoni do niego kolega,
żeby natychmiast przyjeżdżał do Waffle House. Tylko po co przedzierać się przez
wielkie zaspy śniegu autem do restauracji, jedynym powodem jest: grupa
cheerleaderek. Ostatnia jest Addie. Była najbardziej nudną postacią. Trudno
jest o niej coś powiedzieć bez zdradzania całej fabuły opowiadania, ale głównym
powodem tej historyjki jest zerwanie z chłopakiem.
Zakończenie było słodkie i bardzo świąteczne. Tutaj
najbardziej można było zobaczyć powiązanie pomiędzy postaciami. Jest książka
idealna na okres świąteczny, ale jak to lubi może też teraz zacząć ją czytać.
Do tej pozycji na pewno jeszcze kiedyś wrócę.
Tytuł: W Śnieżną Noc
Autor: Maureen Johnson, John Green, Lauren Myracle
Wydawnictwo:
Bukowy Las
Ilość stron: 335
Ocena: 9/10
Autorka recenzji:
Hayles
18:36
3
komentarze
źródło |
„Szesnastoletnia Hazel
choruje na raka i tylko cudownej terapii jej życie zostało przedłużone o kilka
lat. Jednak nie chodzi do szkoły, nie ma przyjaciół, nie funkcjonuje jak inne
dziewczyny w jej wieku, zmuszona do taszczenia ze sobÄ… butli z tlenem i
poddawania się ciężkim kuracją. Nagły zwrot w jej życiu następuje, gdy na
spotkaniu grupy wsparcia dla chore młodzieży poznaje niezwykłego chłopaka.
Augustus jest nie tylko wspaniały, ale również, co zaskakuje Hazel, bardzo nią
zainteresowany. Tak zaczyna się dla niej podróż, nieoczekiwana i wytęskniona
zarazem, w poszukiwaniu odpowiedzi na najważniejsze pytania: czym są choroba i
zdrowie, co znaczy życie i śmierć, jaki ślad człowiek może po sobie zostawić na
świecie.
Wnikliwa, odważna,
pełna humoru i ostra Gwiazd Naszych Wina to najambitniejsza i najbardziej
wzruszająca powieść Johna Greena. Autor w błyskotliwy sposób zagłębia w niej
tragicznÄ… kwestiÄ™ życia i miÅ‚oÅ›ci.” ŹródÅ‚o [link]
W ostatnim miesiącu wiele się mówi o Gwiazd Naszych Wina, większości pewnie będzie się kojarzyć z nowo
nakręconym filmem. Niestety nie oglądnęłam go i nie mogę opowiedzieć nic o
różnicach i podobieństwach. Jednak mogę powiedzieć, że książka zrobiła na mnie
wielkie wrażenie pod wieloma względami.
Autor pisze z wielką dbałością o szczegóły. Jego opisy nie
są zbyt długie i nie nudzą. Książka została napisana z perspektywy Hazel, więc
wiemy jak się czuje. W sumie każdy kto słyszy o tej pozycji i o jej opisie,
myśli że wie jaki będzie koniec książki. Z początku miałam podobne wrażenie,
ale koleżanka powiedziała mi, że książka jest cudowna. I mogę jej tylko też podziękować
za wspaniałą przygodę w świecie stworzonym przez Johna Greena.
źródło |
Hazel Grace Lancaster jest narratorką Gwiazd Naszych Wina. Życie nie było dla niej przychylne i od paru
lat zmaga się ze śmiertelnym rakiem płuc. Dla mnie jest to bohaterka godna
podziwu. Nie mogę sobie wyobrazić, że kiedyś dostaje taką wiadomość, że
możliwe, że za parę lat może miesięcy umrę w chorobie.
Hazel żyje w świecie
gdzie każdy przy niej czuje powagę, ponieważ nie można wspomnieć o niczym
związanym z życiem i śmiercią, bo po prostu nie wypada. A sama dziewczyna nie
może do różnych miejsc pójść, ponieważ jej organizm na to nie pozwala. Pasją
Hazel Grace są książki, ponieważ może przeżyć wiele żyć, nie myśląc o swojej
chorobie. Ukochaną jej książką jest Cios
Udręki, gdzie główną bohaterką też jest nastolatka chorująca na raka. Dla
mnie jest to postać godna naśladowania, ponieważ stara nam się pokazać, że nie
warto się poddawać i trzeba żyć pełnią życia.
Augustus Waters jest chłopakiem, którego Hazel spotkała na
grupie wsparcia. Od początku Gus był przemiły i mega optymistycznym gościem.
Zawsze był uśmiechnięty i starał się wszystkich pocieszać na duchu mimo, że sam
był chory. Przez całą książkę był dla mnie najlepszą postacią, ponieważ zawsze
starał się wprowadzić wesoły nastrój nawet w iście pogrzebowych klimatach.
Przy końcu książki zużyłam chyba całą paczkę chusteczek i
potem przez jeszcze jakieś piętnaście minut płakałam, jakie to życie jest
niesprawiedliwe. Zakończenie zasługuje na medal w sumie nikt by się nie
spodziewał takiego końca. Dla mnie to było zaskoczenie, ale tak go nie
odczuwałam, bo co chwile przypominała się jedna smutna chwila w książce i dalej
płakałam. Polecam tą książkę bardzo serdecznie i mam nadzieje, że wzbudzi Was
takie emocje jak u mnie. Uprzedzam tylko, że trzeb przygotować paczkę chusteczek
higienicznych. A może nawet dwie.
Tytuł: Gwiazd
Naszych Wina
Autor: John Green
Wydawnictwo:
Bukowy Las
Ilość stron: 310
Ocena: 10/10
Autorka recenzji:
Hayles
13:26
No komentarze