Recenzja: "Powrót na Ziemię" Kass Morgan

by - 20:10

"Kilka tygodni po lądowaniu na Ziemi młodzi koloniści zdołali założyć obóz
i zaprowadzić porządek w dzikim środowisku. Delikatna równowaga ulega jednak zakłóceniu, kiedy na Ziemię docierają nowe lądowniki.
Ci, którzy dostali się na ich pokłady, mogą mówić o szczęściu, ponieważ
w Kolonii właśnie kończy się tlen, ale szczęście Glass po wylądowaniu
na Ziemi wydaje się dobiegać kresu. Clarke prowadzi wyprawę ratunkową na miejsce lądowania, lecz jej myśli krążą ciągle wokół rodziców, którzy być może jednak żyją. Tymczasem Wells walczy, by pozostać przywódcą mimo przybycia na Ziemię wicekanclerza w asyście uzbrojonych strażników,
a Bellamy musi zdecydować, czy uciec od odpowiedzialności za przestępstwa, czy też stawić czoło rzeczywistości.
Dla setki zesłańców nadszedł czas, by zjednoczyć siły i walczyć o wolność odnalezioną na Ziemi. Alternatywą będzie utrata wszystkiego, co kochają – w tym również ukochanych osób."   
Źródło

"Powrót na Ziemię" to kolejna książka, kończąca jedną z rozpoczętych przeze mnie serii, jaką udało mi się przeczytać w tym miesiącu. Niestety i tym razem nie dostałam tego, czego bym chciała i ponownie musiałam stanąć w obliczu przesłodzonego zakończenia.

Znalezione obrazy dla zapytania kass morgan homecoming
Początek zapowiadał się bardzo dobrze. Akcja miała dobre tempo i przyjemnie mi się czytało. Zawsze bardzo ceniłam Kass Morgan za to, że nie potrzebuje miliarda stron do stworzenia przemyślanej historii i odpowiedniego rozegrania jej. No prawie...

Przejdę od razu do zakończenia książki, gdyż to w nim tkwi mój największy ból. Był to istny tort bezowy polany lukrem i posypany cukrem pudrem. Nagle wszystko się ułożyło oraz wszyscy zrozumieli swoje błędy i postanowili je naprawić. Czarne charaktery stały się dobroduszne i zaczęły postępować właściwie. Miłość kwitła wszędzie gdzie się dało, a wszelkie zagrożenia zniknęły. Autorka postanowiła uraczyć czytelników totalnym happy endem, bez jakiejkolwiek nuty realizmu. Bardzo mnie to zawiodło, gdyż nie tego się spodziewałam.

Ale żeby nie było to uroczo, to Kass Morgan postanowiła, że jednak nie wszyscy ważni bohaterowie dożyją do samego końca. Według mnie pozbyła się najlepszego bohatera książki. Jeżeli chciała wprowadzić trochę dramatu, to naprawdę mogła wybrać jednego z czwórki głównych bohaterów. Byłoby to, wtedy o wiele bardziej zaskakujące.

Jeśli nie przeszkadzają Wam słodkie zakończenia to możecie zabrać się za tą trylogię. Poprzednie części były bardzo fajne i nie mogę odradzać ich czytania tylko ze względu na "Powrót na Ziemię".

Tytuł: Powrót na Ziemię
Autor: Kass Morgan
Seria: Misja 100 tom 3
Wydawnictwo: Bukowy las
Ilość stron: 288
Ocena: 7/10
Autorka recenzji: Alice

You May Also Like

10 komentarze

  1. Szkoda, że zakończenie Cię rozczarowało. Nie słyszałam jeszcze o tej serii, ale możliwe, że dam jej szansę. Nie mówię jej 'nie'. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsza i druga część są bardzo fajne, dlatego dobrze, że od razu jej nie odrzucasz. :)
      Pozdrawiam, Alice

      Usuń
  2. Dla mnie zakończenie historii to najważniejsza jej część, więc raczej nie skuszę się na tę serię. Szkoda, bo seria zapowiadała się ciekawie.

    Pozdrawiam i zapraszam:
    http://biblioteka-feniksa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też staram się unikać serii ze słabymi zakończeniami. Jednak nie zawsze wychodzi. ;)
      Pozdrawiam, Alice

      Usuń
  3. Oglądałam serial i go uwielbiam <3 Książkę również mam w planach :)
    Przy serialu nie było ani chwili wytchnienia, ciągle się coś działo. Mam nadzieje, że jest podobnie w książce.

    http://weruczyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, w książce dużo się dzieje. :) Serialu jeszcze nie widziałam, ale nie wiem czy obejrzę. Słyszałam, że bardzo się różni od książki.
      Pozdrawiam, Alice

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Książki są bardzo krótkie i szybko się je czyta, dlatego polecam spróbować. :D
      Pozdrawiam, Alice

      Usuń