"Yunjae od urodzenia nie przejawia żadnych emocji. Cierpi na
aleksytymię – zaburzenie, które utrudnia odczuwanie radości, smutku czy
strachu. To mniejsza niż przeciętnie liczba neuronów w ciele
migdałowatym mózgu skazuje go na ten stan i społeczną alienację. W
szkole Yunjae jest outsiderem, a w domu o tym, że emocje w ogóle
istnieją, przypominają mu mama i babcia, rozwieszając karteczki z
napisami: „śmiech” lub „płacz”.
W dniu jego szesnastych urodzin, podczas wspólnego wyjścia do
restauracji, mama i babcia stają się ofiarami brutalnego napadu.
Świadkiem zdarzenia jest Yunjae, który przygląda się scenie
beznamiętnie. Pomoc osamotnionemu chłopakowi ofiarowuje piekarz zwany
doktorem Shim, jednak później na drodze Yunjae zjawia się agresywny,
nadpobudliwy Gon.
W odpowiedzi na swoje brutalne ataki na Yunjae’go Gon otrzymuje tylko
absolutny spokój. Chłopcy zaczynają ze sobą rozmawiać i okazuje się, że
wiele mają sobie do przekazania. Jeden odczuwa aż za dużo, a drugi nie
czuje nic.
Kiedy pewnego razu Gon znajduje się w niebezpieczeństwie, Yunjae zdobywa się na więcej, niż ktokolwiek mógł się spodziewać." Źródło
Ostatnio zawędrowałam razem moimi lekturami do Azji i
póki co jeszcze tam zostanę. Po "Ukochanym równaniu profesora", które zdecydowanie chwyciło moje serce, przyszedł czas na "Almond". Tytuł od razu mnie zainteresował i kiedy otrzymałam przesyłkę z księgarni internetowej Taniaksiazka.pl wiedziałam już jakie będę mieć towarzystwo na najbliższe dni.
Wyobrażacie sobie jak to by było nic nie czuć? Żadnych emocji takich jak radość, smutek, czy gniew... Z tym właśnie od urodzenia musi się mierzyć Yunjae - główny bohater książki "Almond". Chłopiec cały czas musi się uczyć jak "odpowiednio reagować" na różne sytuacje, by choć trochę przystosować się do społeczności. Tak jak dla wszystkich uczucia są czymś naturalnym, tak dla niego zupełnie czymś obcym i niezrozumiałym.
Powieść
bardzo szybko się czyta, ponieważ rozdziały książki są naprawdę krótkie i
pozbawione zbędnych opisów. Wszystko zrobione jest tak, aby jak najlepiej oddać brak emocji, z którym mierzy się Yunjae. Mimo to, zabieg ten nie sprawia, że czytelnik też jest obojętny na życie bohatera.
Wręcz przeciwnie. "Almond" jest lekturą, która dostarcza wiele przeżyć i przemyśleń, a
emocje są gwarantowane!
Kolejną dużą zaletą książki były jej postacie. Zarówno Yunjae, Gon jak i pozostali zostali dobrze wykreowani oraz mieli jakąś ciekawą historię do opowiedzenia. Czasami tylko nie pasowało mi to, że główny bohater miał szesnaście lat, a podczas samego czytania wydawał się trochę starszy. Rozumiem, że znalazł się w sytuacji, gdzie musiał szybko dorosnąć, jednak wciąż był tylko młodym, dorastającym i rozwijającym się chłopcem.
Podsumowując, cała historia bardzo mi się podobała.
Jedynie do czego mogę się przyczepić to to, że trochę inaczej
poprowadziłabym finał. Mimo to, gorąco polecam wszystkim Almond. Jest to
niedługa opowieść, ale za to jaka wartościowa. Jeśli zainteresowała Was ta pozycja, to możecie ją znaleźć wśród innych bestsellerów na stronie księgarni Taniaksiazka.pl.
Tytuł: Almond
Autor:
Wydawnictwo: MovaAutor:
Ilość stron: 240
Ocena: 8/10
Autorka recenzji: Alice
1 komentarze
Jestem ciekawa tej książki.
OdpowiedzUsuń