Chyba jedynej rzeczy, jakiej brakowało w Kronikach Zbrodni to, uwaga, zakończenie. Można powiedzieć, że książka się urywa po ostatniej historii, zostawiając czytelnika z pewnego rodzaju niedosytem. Wystarczyłoby dodać parę słów na zakończenie i wtedy pojawiłaby się swoista równowaga w powieści.
Za to na początku został napisany wstęp, który według nas, niestety, również nie został dopracowany. Był on bardzo skondensowany, przez co można odnieść wrażenie, że wzmianek dotyczących kultury, jak i mediów jest za dużo oraz następują po sobie zdanie po zdaniu. Wystarczyłoby trochę rozwinąć wstęp, a jestem pewna że książka jedynie by na tym zyskała. Również pojawiła się pewna wzmianka o różnicy zdań między dziennikarzem, a pewną osobą z mediów. Zostawiła ona jednak pewien niesmak po sobie, bo trochę odbiegała od tematu i tezy.
Podsumowując, jeśli lubicie klimaty true crime, a tajemnicze zbrodnie i mordercy to Wasz chleb powszedni, to ta książka jest właśnie dla Was. Sądzimy, że nawet osoby, które dopiero poznają gatunek pozytywnie się zaskoczą.
3 komentarze
Przyznam, że mnie zaciekawiła ta lektura :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie historie i chciałabym kiedyś sięgnąć po tą publikację. Zresztą jedne ze studiów, które kończyłam to kryminologia.
OdpowiedzUsuńKsiążka zbytnio nie dla mnie, jednakże innym na pewno się spodoba :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!