PRZEDPREMIEROWO! Recenzja: "Kłamczucha" E. Lockhart
Wierzyła, że najlepszym sposobem, by uniknąć złamanego serca, jest udawać, że się go nie ma.
Wierzyła, że to, jak mówisz, jest często ważniejsze niż to, co masz do powiedzenia.
Wierzyła też w filmy akcji, trening siłowy, potęgę makijażu, ćwiczenie pamięci, równe prawa oraz to, że z filmików na YouTube można się nauczyć miliona rzeczy, których na próżno szukać w college’u.
Jule West Williams to wojowniczka, dziewczyna kameleon, zawsze gotowa do ataku.
Imogen Sokoloff to dziedziczka fortuny i zagubiona w życiu sierota. Co przyniesie przyjaźń tych dwóch tak różnych dziewczyn?" Źródło
Jedną z cenionych przeze mnie autorek jest E. Lockhart, znana dobrze z książki "Byliśmy łgarzami". Jakiś czas temu miałam okazję przeczytać tą pozycję i pamiętam, że byłam po prostu zachwycona. Dlatego, gdy tylko usłyszałam o planowanym wydaniu "Kłamczuchy", ogromnie się ucieszyłam i od razu bardzo chciałam ją przeczytać.
Główną bohaterką jest Jule West Williams. Od początku nie wiele wiadomo o dziewczynie i dopiero po większym zagłębieniu się w lekturę, faktycznie poznajemy bohaterkę. Jule była dla mnie intrygującą postacią, jednak do samego końca nie mogłam się określić, czy ją lubię. Nie udało mi się z nią jakoś emocjonalnie związać, przez to, że była trochę za słabo nakreślona i zarysowana.
Ciekawym zabiegiem w książce było to, że historię Jule poznawaliśmy od tyłu. Z kolejnymi rozdziałami coraz bardziej cofaliśmy się do momentu, od którego rozpoczęła się cała historia. Dawało to duże możliwości do spekulacji, co mogło wydarzyć się wcześniej i doprowadzić do znanej nam sytuacji. Udało mi się odgadnąć parę epizodów z przeszłości, jednak i tak spotkało mnie kilka niespodzianek.
Historia była przemyślana i konkretna, nie zawierała w sobie żadnych niepotrzebnych dodatków. E. Lockhart ma bardzo dobry styl pisania, dzięki czemu staje na wysokości zadania i dobrze przekazuję ją czytelnikowi. Całość czyta się szybko - zajęło mi to niecały dzień.
Za egzemplarz recenzencki bardzo dziękuję We need ya i Wydawnictwu Czwarta Strona.
Tytuł: Kłamczucha
Autor: E. Lockhart
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Ilość stron: 303Ocena: 8/10
Autorka recenzji: Alice
12 komentarze
Kłamczucha jest mi obca, ale myślę, że jeśli tylko będę miała okazję to przeczytam. K.
OdpowiedzUsuńhttps://cleosevhome.blogspot.com/
To super!
UsuńPozdrawiam, Alice
Lubię takie ciekawe książki. Warto ją zapamiętać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. i zapraszam do mnie :)
Kasia
http://misskatherinesblog.blogspot.com
IG @misskatherinesblog (https://www.instagram.com/misskatherinesblog/)
Polecam!
UsuńPozdarwiam, Alcie
Jestem ciekawa tej książki.:)
OdpowiedzUsuńPrzez to, że jest to dość nietypowa książka, to warto ją przeczytać. :)
UsuńPozdrawiam, Alice
Już stoi na półce i tylko czeka, kiedy po nią sięgnę. Jestem też bardzo ciekawa wcześniej wydanej książki tej autorki, jako że nie miałam okazji jej przeczytać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam xx
http://slowoposlowie.blogspot.com/
"Kłamczucha była super, a "Byliśmy łgarzami" jeszcze lepsi. :D
UsuńPozdrawiam, Alice
Książka jest w drodze do mnie, jak tylko wpadnie mi w ręce to zabieram sie za czytanie. Pamiętam jak zagraniczni booktuberzy się nią zachwycali sto lat temu, nawet nie marzyłam że ktoś ją u nas wyda :)
OdpowiedzUsuńTo super! Daj znać jak wrażenia ;)
UsuńPozdrawiam, Alice
Póki co ta książka wzbudza różne emocje i jest 50/50 Muszę się jeszcze z nią wstrzymać.
OdpowiedzUsuńMiałam okazję spotkać się z różnymi opiniami i o ile mi się książka podobała, to widziałam parę negatywnych recenzji. Dlatego polecam przeczytać i samemu ocenić. ;)
UsuńPozdrawiam, Alice