"Kiedy Czaple zostają wysłane do Araluenu, Hal, Stig i Thorn są podekscytowani perspektywą nowej przygody. Niebawem jednak okazuje się, że dawni wrogowie nie śpią i młodzi żeglarze mogą zapomnieć o spokojnej przeprawie… Czaple zostają wplątane w niebezpieczną intrygę i zmuszone do wzięcia udziału w wyprawie, której celem jest ocalenie porwanych Aralueńczyków, którzy mają zostać sprzedani na targu niewolników w Socorro. Tym razem Hal i spółka mają do pomocy jednego z królewskich Zwiadowców. Ale nawet takie wsparcie może okazać się niewystarczające…" źródło
Tym razem powracam do Was z recenzją czwartej części z serii Drużyna. Po dłuższej przerwie od tego cyklu, w końcu postanowiłam wybrać go na moją kolejną lekturę. Mimo, że lubię i doceniam twórczość Johna Flanagana muszę przyznać, że "Niewolnicy z Socorro" są słabsi od swoich poprzedników. Trochę mnie to zasmuciła i liczę na to, że piąty tom przyniesie coś trochę lepszego.
Ogólnie wielkiej tragedii nie było, jednak akcja toczyła się wolno i była niezbyt zaskakująca. Mam wrażenie, że potencjał historii nie został w pełni wykorzystany. Autor powinien potoczyć losy bohaterów inaczej, tak by podczas czytania była jakaś niespodzianka. Niestety ja się jakoś jej nie doczekałam.
Dużym minusem było to, że Hal zaczął być na każdym kroku wychwalany aż do przesady. Zdecydowanie za dużo było tego jaki on jest młody i już taki wspaniały, pomysłowy, kreatywny i tak dalej. To naprawdę potrafiło rozdrażnić czytelnika.
Jednak po negatywnych stronach książki, czas na te pozytywne. Oczywiście, jak dla mnie i pewnie wszystkich tych, którzy mają mniejszą lub większą obsesję na punkcie Zwiadowców, największym plusem, a nawet ratunkiem tej pozycji była obecność Gilana. Bardzo ucieszyłam się, że miał okazję współpracować z załogą Czapli. Urozmaicał on całą historię oraz każda scena z nim była moją ulubioną.
Zakończenie powieści - na cóż, zdziwiłabym się gdyby było inne. Podobało mi się to, że Hal wraz ze swoją drużyną pozostaną jeszcze w Araluenie, przez co w piątym tomie, pod tytułem "Góra Skorpiona", dalej będzie okazja poczytać trochę o Gilanie i nie tylko. Pojawi się jeszcze jedna postać, dobrze znana ze Zwiadowców, z czego jestem ogromnie zadowolona :)
Tytuł: Drużyna. Niewolnicy z Socorro
Autor: John Flanagan
Seria: Drużyna tom 4
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 478
Ocena: 8/10
Autorka recenzji: Alice
4 komentarze
Nie lubię Zwiadowców. Zaczęłam czytać początek i od razu porzuciłam tą serię.
OdpowiedzUsuńhttp://weruczyta.blogspot.com/
Szkoda. Mi akurat Zwiadowcy bardzo przypadli do gustu, ale rozumiem, że nie wszystkim muszą się podobać ;)
UsuńPozdrawiam, Alice
Nie czytałam tej serii, za chwilę mniej więcej rozeznam się o czym to jest i wtedy zobaczymy. Jeśli jest pełna fajnych przygód, to czemu nie, może kiedyś po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i serdecznie zapraszam do siebie, gdzie pojawiła się recenzja książki "Uwikłanie".
BOOK MOORNING
Polecam :) Może Ci się spodoba.
UsuńPozdrawiam, Alice