Recenzja: "Ever" Alyson Noel
„Pewnego koszmarnego
dnia szesnastoletnia Ever Bloom traci w wypadku samochodowym najbliższą
rodzinę. Od tej chwili staje się medium – słyszy myśli różnych ludzi, widzi ich
aurę i może poznać ich przeszłość. Ale te nadprzyrodzone umiejętności
sprawiają, że otoczenie traktuje ją jak dziwadło, więc Ever zamyka się w sobie
i odgradza od świata. Wszystko się zmienia, kiedy dziewczyna poznaje Damena
Auguste’a. Chłopak jest nieziemsko przystojny, bogaty i tajemniczy. Tylko on
potrafi wyciszyć dudniące w jej głowie głosy i wejrzeć w jej duszę. Dzięki
niemu Ever wchodzi w świat alchemii i magii. Kim jest Damen? Skąd pochodzi?
Jakie sekrety skrywa? Na te pytania Ever nie zna odpowiedzi. Wie jedynie, że
zakochała się w nim bez pamięci i że jej życie wkrótce się zmieni.”
Ever to była
książka, którą czytałam dwa razy. Pierwszy raz czytałam ją jakieś dwa, może
trzy lata temu.
Pamiętam, że zrobiła na mnie ogromne i świetne wrażenie. Teraz,
gdy czytałam ją odrobinę się nudziłam. Wiem, że znałam już całą treść, ale też
trochę pozapominałam i czytałam Ever
na nowo. Kolejna książka paranormal romance i nie było niestety niczego
nadzwyczajnego. Jest chłopak, jest dziewczyna zakochują się i bla, bla, bla…
Język, którym pisze autorka nie powala na kolana, jest bardzo pisany pod nastolatki i
przez to czasami denerwujący, mimo że jestem nastolatką.
Historia się zaczyna się w szkole i poznajemy Ever Bloom,
która opowiada całą książkę, oraz jej przyjaciół Haven i Milesa. Potem nasza
bohaterka udaje się do klasy na zajęcia i po chwili wchodzi chłopak, o którym
wszyscy myślą i się zachwycają. Oczywiście owy chłopak musi usiąść w ławce z
Ever. I tam się poznają nasi cudowni bohaterowie. Ja nie wiem czy to taki
rodzaj książki, ale dlaczego oni nie mogą się gdzie indziej spotkać tylko w
szkole na lekcji. Najczęściej biologii. Ever jest też medium co oznacza, że
słyszy myśli wszystkich i zna wszelkie odpowiedzi na kartkówki i pytania. Każdy
by się zabił za takie zdolności, ale niestety nasza mała i słodka Ever
przeklina się za to. Mimo, że na początku Ever nie przepada za Damenem zaczyna
się pomiędzy nimi magiczne uczucie.
Ever Bloom to osoba, która opowiada nam całą akcje i za
bardzo mi nie przeszkadzała była mi obojętna, ale niestety była strasznie
dziwna i podejmowała głupie decyzje, ale ja nie wtrącam się w jej życie. Ma
szesnaście lat i jest śliczna i wcale nie jest nieśmiała. Plus dla niej.
Niestety całą swoją urodę zakrywa pod workowatymi bluzami i okularami
słonecznymi. Przez dosłownie całą książkę obwinia się za śmierć rodziny i psa.
Mimo, że to jest smutne to jednak trzeba się jakoś podnieść, a jej jakoś nie za
bardzo to wychodzi.
Damen Auguste. Jakimi go przymiotnikami obdarowuje Ever
m.in. jest seksowny, uroczy, zabójczo przystojny, ma przepiękny głos,
hipnotyzujący wzrok i mogłam bym jeszcze długo wymieniać. Jest też oczywiście
tajemniczy i skrywa mroczny sekret. Można się już na początku domyślić, kim on
jest, ale nie zdradzajmy fabuły. Nasz kochany Damen potrafi dziwne rzeczy. Umie
wyczarować kwiaty znikąd oraz wyciszyć głosy w głowie Ever za pomocą jednego
dotyku.
Przyjaciele Ever są różnorodni i bardziej kolorowi, niż
główni bohaterowie. Haven to najlepsza przyjaciółka Ever jest również gotką. Bardzo
chce zostać zauważona i akceptowana. Chce mieć chłopaka ,jak każda w tym wieku
dziewczyna. Miles jest drugim i ostatnim przyjacielem Ever. Jest bardzo zabawny
i rozrywkowy. Był naprawdę przyjemną postacią. Ostatnią naprawdę ważną
bohaterką była Drina. Nic o niej praktycznie nie wiemy. Jest tajemnicza i
pojawia się przy Damenie i jest zabójczo piękna. Zaczęła się kolegować z Haven
i zdaje się obserwować Ever.
Koniec książki był najlepszy w całej książce. Wreszcie
możemy poznać odpowiedź na nurtujące nas pytania i dowiedzieć się kto był złym
charakterem w powieści. Jak czytałam to pamiętałam zakończenie, ale i tak było
świetne. Mam nadzieje, że jak zwykle recenzja podoba się Wam i zachęcam do
komentowania.
Tytuł: Ever
Autor: Alyson
Noel
Seria:
Nieśmiertelni
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Ilość stron: 298
Ocena: 7/10
Autorka recenzji:
Hayles
0 komentarze