PRZEDPREMIEROWO:Historia o milenialsach, nie tylko dla milenialsów [Recenzja: "Jak upolować pisarza" Sally Franson]

by - 10:01




"Jest bezwzględna. Jest bezczelna. Nie polubisz jej od razu. 
Casey Pedergast jest dyrektorką kreatywną agencji reklamowej. W świecie brandów i marek czuje się jak ryba w wodzie i bezwzględnie pnie się po szczeblach kariery. W wolnych chwilach czyta. Głównie Instagrama. 
Kiedy jej szefowa wpada na genialny pomysł zatrudnienia pisarzy do kampanii reklamowych, Casey ma pozyskać najbardziej gorące nazwiska świata literatury. Ale gdy pierwszą ofiarą ma być przystojny pisarz Ben, sprawy mogą się łatwo wymknąć spod kontroli. Co wyniknie z polowania Panny Ambitnej na Przystojnego Pisarza? Kto zyska, a kto straci na zderzeniu wielkiego świata literatury i reklamy? I czy jest tam miejsce na miłość?
Przezabawna i momentami gorzka opowieść zdradzająca kulisy świata, do którego każdy z nas chciałby zajrzeć. Ale czy chcielibyśmy w nim zostać na dłużej?" Źródło


Film i książkę Diabeł ubiera się u Prady kocham całym sercem. Ekranizacja jest zdecydowanie filmem, który zawsze oglądam z mamą i za każdym razem zakochuję się w nim coraz bardziej. Dlatego, kiedy Jak upolować pisarza? zostało porównane do tej powieści spodziewałam się czegoś naprawdę dobrego i przezabawnego.

Zaletą tej książki była lekkość, którą była napisana. Zdecydowanie jest to powieść, której przeczytanie zajmie jeden wieczór lub dwa, jeśli będziemy musieli coś dodatkowego jeszcze zrobić. Nawet nie spostrzegłam się, kiedy przeczytałam pierwsze sto stron. A to jest zawsze dobry znak podczas czytania książki. Niestety za to w książce wkradło się parę nielogicznych momentów, przez co musiałam się raz czy dwa wracać, by upewnić się czy dobrze zrozumiałam ideę autorki.

Bohaterowie w Jak upolować pisarza? są bardzo zróżnicowani. Kreacja szefowej Casey, czyli Celeste była bardzo dobra. Surowa szefowa przypominająca czasem rolę Meryl Streep w Diabeł ubiera się u Prady zdecydowanie działała dodatnio na odbiór książki. Czasem klasyczny czarny charakter jest potrzebny książkom. Jednak zdecydowanie moje serce skradła współpracownica głównej bohaterki. Lindsey była niesamowicie pozytywną postacią, której nie dało się nie pokochać. Jej pozytywne podejście do życia i naturalne medykamenty na każdą dolegliwość sprawiały, że na moich ustach zawsze błąkał się uśmiech.

Wśród tych dobrych postaci pojawiła się też i ta której nie polubiłam. Jak głosił opis książki, tak i się stało. Nie polubiłam głównej bohaterki. Jej zachowanie było denerwujące i bardzo przereklamowane. Zgadywałam każdy moment, w którym popełni błąd lub się na kogoś obrazi. Czasem miałam ochotę potrząsnąć tą kobietą i powiedzieć jej, żeby przestała się zachowywać jak pobudzona hormonami nastolatka. Zdecydowanie ucieszył mnie moment, w którym Casey zaczęła rozumieć swoje błędy, bo wtedy książka wzrosła na wartości.

Sama akcja książki była dość sztampowa i było parę fragmentów, które każdy kto ogląda lub czyta trochę romansów byłby w stanie przewidzieć tok akcji. Jednak było też coś uroczego w tej książce. Ogólnie mi się podobała i uważam, że jest to świetna powieść na wakacje. Jest w niej parę tekstów, przy których się zaśmiałam i mi się podobały. Dzięki temu mniej zwracałam uwagę na czasem bezsensowne i dziwne wywody Casey Pedergast, czy określeń, które wobec siebie używała. "Dzika kocica" to lekka przesada.

Zakończenie zdecydowanie zaliczam do plusów Jak upolować pisarza?. Sally Franson udało się delikatnie wyjść ze schematu, a to poskutkowało niemałym zaskoczeniem z mojej strony. Schludne wydanie będzie zdecydowanie dobrze wyglądać na Waszych półkach, a sama książka zapewni Wam dobrą zabawę, szczególnie podczas wakacji.

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Znak

Tytuł: Jak upolować pisarza?
Autor: Sally Franson
Wydawnictwo: Znak Literanova
Ilość stron: 376
Ocena: 6.5/10
Autorka recenzji: Hayles

You May Also Like

11 komentarze

  1. Nie mam tej książki w planach. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie planowałam jej czytać i chyba tak zostanie :)

    Pozdrowienia :)
    http://zksiazkanakanapie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Rożne opinie pojawiają się o tej książce. Zastanowię się nad nią. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ze względu na to, że czytałam różne opinie o tej książce, waham się czy po nią sięgnąć.

    Pozdrawiam
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo chętnie przeczytam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam ją już na swojej liście książek do przeczytania :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Gdzieś już okładka wpadła mi w oko i całkiem zainteresowała mnie :)
    Pozdrawiam
    http://onlybooks-jdb.blogspot.com/2018/07/dziewczyna-mojego-brata.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Muszę po nią sięgnąć w wolnym czasie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedyś na pewno wpadnie mi w ręce. Chciałabym ją przzeczytać, ale nie mam jakiegoś parcia na nią. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mamm ją na półce i chyba przeczytam, jadąc do Warszawy - wydaje się być dobrym wyborem na podróż!

    OdpowiedzUsuń
  11. Również myślę, że ta pozycja to lekka książka "na raz" :)

    OdpowiedzUsuń