Druga część z serii Drużyna już za mną. Liczyłam bardzo na dobrą kontynuację losów wspaniałej ekipy Czapli i taką też dostałam. Już po pierwszym tomie czułam, że ten cykl przypadnie mi do gustu, dlatego cieszę się, że jest już aktualnie sześć tomów oraz że zapowiada się na więcej. Nie mogłabym ot tak porzucić młodych, skandyjskich wojowników.
Akcja rozpoczyna się niedługo po "Wyrzutkach". Z przyjemnością powróciłam na statek, płynąc ku nowej przygodzie. Podczas całej książki uśmiech rzadko schodził mi z twarzy. Zdarzało się to tylko podczas momentów, w których atmosfera robiła się napięta i sytuacja bohaterów stawała się naprawdę poważna. Kiedy takie chwile mijały, znów powracały słowne przepychanki, ironiczne komentarze i uśmieszki, które towarzyszyły całej drużynie Czapli.
Aby było ciekawiej, John Flanagan dodał nową postać, która zaczęła towarzyszyć i wspomagać Skandian. Otóż, pewnie by damska część czytelników była zadowolona, była to młoda dziewczyna o imieniu Lydia. Narobiła trochę zamieszania, gdyż spodobała się Halowi i Stigowi. Jestem zadowolona z tego, że nie przejęło to kontroli nad opowieścią, i zostało wątkiem zdecydowanie pobocznym. Na szczęście nie doszło też do żadnej kłótni, ani rywalizacji między przyjaciółmi. Mimo to, jeśli będzie miało być z tego coś więcej, to wolałabym żeby Lydia wybrała Hala.
Zakończenie książki podobało mi się, chociaż czym bliżej było końca tym bardziej zdawałam sobie sprawę, że nie uda się złapać złodzieja Andomala. Niecierpliwie zatem czekam, aż się zabiorę za trzecią część pod tytułem "Pościg", ponieważ mam wielką nadzieję, że drużyna Hala w końcu zdoła dorwać Zavaca.
Tytuł: Drużyna. Najeźdźcy
Autor: John Flanagan
Seria: Drużyna tom 2
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 439
Ocena: 9/10
Autorka recenzji: Alice
2 komentarze
Okładka do mnie nie przemawia wydaje mi się taka dziecięca ale sama nie wiem być może kiedyś sięgnę po pierwszą część
OdpowiedzUsuńBlog o książkach-nowy post
Okładka faktycznie nie należy do najbardziej zachęcających, ale myślę, że warto spróbować :)
UsuńPozdrawiam, Alice