"Przed dwudziestu laty wszyscy złoczyńcy zostali wypędzeni z królestwa Auradonu na Wyspę Potępionych mroczne, ponure miejsce strzeżone polem energii, które uniemożliwia im ucieczkę. Pozbawieni swych magicznych mocy, żyją teraz w odosobnieniu, zapomniani przez resztę świata. Jednak w Zakazanej Twierdzy ukryte jest Smocze Oko klucz do prawdziwego mroku i jedyna nadzieja złoczyńców na ucieczkę. Tylko najsprytniejszy, najbardziej nikczemny i najniegodziwszy łotr zdoła je znaleźć. Któż to będzie? Podczas wyprawy po Smocze Oko potomkowie czarnych charakterów udowodnią, że łotrowskie pochodzenie o niczym nie przesądza, a bycie dobrym wcale nie jest takie złe." Źródło
Bajki Disney'a były całym moim dzieciństwem. Przeżywałam je i do tej pory jestem w stanie zaśpiewać po niektóre piosenki z filmów o księżniczkach. Dlatego też bardzo lubię jak pojawiają się na nowo opowiedziane historie Disneyowskich bohaterów, którzy pozwilili każdej małej dziewczynce uwierzyć, że może być księżniczką. Z tego powodu moim ulubionym serialem jest Once Upon A Time, które pozwala na nowo przeżyć znane historie.
Tym razem pojawia się książka, która opowiada losy wszystkich złoczyńców, a raczej ich dzieci. Wyobrażacie sobie córkę Złej Królowej, która postanowiła zabić śliczną Śnieżkę, bo ja na początku nie mogłam o tym pomyśleć. Głównymi postaciami są tu: Mal, czyli córka Diaboliny, Evie- córka Złej Królowej, Jay- syn Dżafara i Carlos, czyli syn Cruelli De Mon. Każde z nich było inne i miało swoje unikalne cechy. Niestety dla mnie najgorsza była Evie, czyli dziewczyna, której życie kręciło się wokół makijażu.
Akcja była raz ciekawa, a raz jak flaki z olejem. Myślałam, że będzie to dość mroczna i tajemnicza historia. Niestety nasi złoczyńcy byli dość mili i w miarę uroczy. Tak samo zachowanie ich dzieci wcale nie byli zepsuci. Jak wspomniałam akcja była różna. Miałam wrażenie, że na początku nic się nie działo. Zwykła historia o nastolatkach uczących się w liceum. Dopiero od połowy zaczęło się coś dziać. I wtedy wydarzenia były wciągające i zaskakujące. Przypominały nam także o wszystkich bajkach z dzieciństwa i sprawdzały naszą pamięć.
Miłym zabiegiem było co jakiś czas cytowanie słynnych wypowiedzi Disneyowskich złoczyńców. Nadawało to odpowiedniej atmosfery. Za to gorszym zabiegiem było nagłe przeskakiwanie z postaci od postaci. Raz byliśmy przy Mal, a a chwilę przy Carlosie, a za sekundkę w Auradonie przy księciu Benie. W pewnym momencie można było się pogubić. Gdyby nie to, to książka byłaby o wiele lepsza.
Zakończenie było dość dziwne, ponieważ urwało się w pół zdania, a pod spodem było napisane, że trzeba oglądnąć film, żeby dowiedzieć się zakończenia tej historii. Dlatego też oglądnęłam film, który był okay. Ale nic specjalnego. Dowiedziałam się też, że będzie druga część tej serii, którą najprawdopodobniej przeczytam.
Tytuł: Wyspa Potępionych
Autor: Melissa De La Cruz
Seria: Następcy tom:1
Wydawnictwo: Egmont
Ilość stron: 320
Ocena: 6.5/10
Autorka recenzji: Hayles
0 komentarze