Recenzja: "Godzina zero" Agatha Christie
"Lubię dobre historie kryminalne - powiedział stary kryminolog, pan Treves - ale one zwykle zaczynają się w złym miejscu: od morderstwa. A tymczasem morderstwo to koniec historii, która rodzi się znacznie wcześniej". Sama prawda - psychopatyczny morderca działa już w spokojnej angielskiej wiosce. Kogo wybrał na ofiarę? Jakie są motywy jego działania? I kiedy nadejdzie godzina zero - moment popełnienia morderstwa?"
Tak jak "Dom zbrodni", "Godzina zero" przedstawia historię zbrodni popełnionej w rodzinie przez jednego z domowników. Jest to jedna z tych wyjątkowych powieści Agathy Christie, gdzie nie ma żadnej znanej postaci prowadzącej śledztwo w sprawie morderstwa takiej jak Herkules Poirot, Panna Marple czy Tommy i Tuppence. Jest tylko policja i ukrywający się psychopatyczny zabójca.
Autorka książki ma bardzo dobry styl pisania. Nie nudzi, ale odpowiednio buduje tajemniczą atmosferę oraz idealnie wprowadza w nią czytelnika. Nie zdradza za dużo wskazówek, za to doskonale wyprowadza w pole.
Co mi się najbardziej podobało? W powieści było zawartych wiele ciekawych czynników, na przykład bardzo podobało mi się przedstawienie tego co sprawia, że człowiek może stać się potencjalnym mordercom. Ukazano jak jakieś zdarzenie, z reguły z dalekiej przeszłości, ma wpływ na ludzką psychikę oraz powoduje tak ogromną nienawiść iż dana osoba nie myśli o niczym innym jak o zabójstwie drugiego człowieka, który był powodem jego bólu.
Kolejnym genialnym elementem był fakt iż każdy członek rodziny mógł być odpowiedzialny za zbrodnie. Z pozoru wszyscy są niewinni, jednak tak naprawdę każdy ma motyw i może być niebezpiecznym i przebiegłym przestępcą.
Zakończenie książki było dobre, w szczególności rozwiązanie zagadki morderstwa. Myślę, że wiele osób ono zaskoczyło lub dopiero co zaskoczy. Mimo to pewnie mogłaby się znaleźć osoba, która odgadła tożsamość zabójcy.
Tytuł: Godzina zero
Autor: Agatha Christie
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Ilość stron: 148
Ocena: 10/10
Autorka recenzji: Alice
0 komentarze