Recenzja: "Igrzyska śmierci" Suzanne Collins
"Czy zdołałbyś przetrwać w dziczy, zdany na własne siły, gdyby wszyscy dookoła próbowali wykończyć cię za wszelką cenę?
O Igrzyskach Śmierci słyszał chyba każdy. Jeśli ktoś nie czytał książki, na pewno oglądnął film. Byliśmy bombardowani reklamami i zapowiedziami. Nie miałam wyjścia, musiałam przeczytać tą książkę i nie żałuję.
Język, którym pisała autorka był dynamiczny i przyjemny w odbiorze. Opisy były interesujące, ale Suzanne Collins głównie skupiła się na akcji, która rozgrywała się wokół. Pamiętam, że książka nie znużyła mnie i zmusiła mnie, żebym ją jak najszybciej skończyła.
Początek nie był za ciekawy. Poznawaliśmy w nim główną bohaterkę-Katniss i jej życie w dwunastym dystrykcie. Jednak, gdy główna bohaterka przyjeżdża do Kapitolu, akcja nie chce dać nam nawet oddechu przerwy.
Katniss Everdeen nie jest przyjacielska i nie ma zaufania do innych. Była bohaterką, która zainspirowała wiele ludzi w innych dystryktach i jej zachowanie będzie miało wielkie skutki, chociaż ona sama jeszcze o tym nie wie, Katniss była bardzo dobrą narratorką, chociaż czasem jej decyzji nie rozumiałam i popierałam. Dziewczyna była też dobrym przykładem odwagi i gotowości do poświęceń.
Zakończenie było zaskakujące i sprawiło, że czytałam je zapartym tchem. Nie mogę się doczekać kontynuacji i następnych zmagań Katniss.
Tytuł: Igrzyska Śmierci
Autor: Suzanne Collins
Seria: Igrzyska Śmierci tom 1
Wydawnictwo: Media Rodzina
Wydawnictwo: Media Rodzina
Ilość stron: 351
Ocena: 8/10
Autorka recenzji: Hayles
Ocena: 8/10
Autorka recenzji: Hayles
0 komentarze