Kto zabił polskiego Stephena Kinga?

by - 20:40

"Małe miasteczka wszystko mają małe – poza pamięcią.
Wandzie przeszło przez myśl, że gdyby nie zwłoki w kałuży krwi, ten dom byłby idealny. Designerska rezydencja w środku lasu zasługiwała na coś więcej niż protokół z miejsca zbrodni. Dziwna śmierć, jakby sam ją sobie napisał… Popularny, uwielbiany, a jednak anonimowy autor, polski Stephen King dostający milionowe zaliczki.
Dlaczego niedawno interesował się ruinami radzieckiej bazy atomowej w pobliskim lesie? Czego szukał w miastach widmach? Prokurator Wanda Just i podkomisarz Piotr Dereń muszą zajrzeć w epokę, gdy zasieki z drutu kolczastego pilnie strzegły tajemnic, a za zdradę dostawało się bilet w jedną stronę. Oboje aż za dobrze wiedzą, że powtarzane kłamstwo nigdy nie stanie się prawdą.
Trzeci tom cyklu Wanda Just i Piotr Dereń, serii kryminalnej, hipnotyzującej jak True Detective."  Źródło

Latem jest pewna atmosfera, która przyciąga do czytania thrillerów oraz kryminałów. Jednak najlepiej o mordercach czyta się sącząc drinka na słonecznych plażach. My uwielbiamy czytać właśnie te dwa gatunki, a nowa premiera Wydawnictwa Znak od razu przyciągnęła naszą uwagę. 


Pomysł pani Grety Drawskiej był naprawdę imponujący oraz interesujący. Przyczynę śmierci popularnego autora można uznać za jedną z ciekawszych, które do tej pory poznałyśmy. Tak samo szkielet, na którym opierała się cała fabuła był niesamowicie dobrze skonstruowany i przemyślany. 

Następną zaletą były retrospekcje. Z początku mogły się wydawać zbędne, ale potem to właśnie one przyczyniły się do lepszego odbioru książki. Samo też oderwanie się od śledztwa związanego z zabójstwem Pana Toma urozmaiciło doznania w lekturze. Bohaterowie są również godni uwagi, ponieważ byli oni świetnie zarysowani. Nawet postacie drugoplanowe dostały swoje pięć minut sławy, przez co nie byli oni dla nas, czytelników, anonimowi. Wanda Just oraz Piotr Dereń zostali jedną z bardziej przyciągających duetów w thrillerach. Ich wspólna historia była ciekawa, a osobno też mieli sporo do zaoferowania. 


Niestety książka miała też kilka minusów. Przede wszystkim akcja została bardzo słabo rozłożona, ponieważ najpierw na początku wyszło na jaw wiele istotnych informacji dla śledztwa, potem był dłużący się przestój i ponownie na sam koniec pojawiło się dużo nowych informacji. Kolejną rzeczą, która nie przypadła nam do gustu, była ogromna ilość nawiązań do popkultury. Bohaterowie cały czas wspominali o znanych filmach i książkach, przez co czuć było duży przesyt. Również raził nas slang młodzieżowy używany przez jedną z postaci. Szczególnie rzucał się w oczy w pierwszym rozdziale, gdzie w każdym zdaniu pojawiało się jakieś “młodzieżowe słowo”. 
 
Zakończenie książki było istnym “deus ex machina”. Akcja bardzo szybko się rozwiązała i choć odkrycie prawdy było dla nas zaskoczeniem, to jednak po lekturze pozostał nam niedosyt. Głównie wiązało się to z tym, że podczas czytania nie miałyśmy szansy przeprowadzić własnego śledztwa, jak to zazwyczaj w kryminałach się robi. Ciężko było nam wysnuć jakąkolwiek teorię, ponieważ nie była za wielu poszlak wskazujących na to, kto był mordercą.
 
Ogólnie “Chichot” był przyjemną lekturą, idealną na ten wakacyjny czas. Myślimy, że gdyby autorka trochę bardziej pokombinowała to książka otrzymałaby wyższą ocenę. Nie zmienia to jednak faktu, że dobrze bawiłyśmy się podczas czytania, a pani Greta Drawska zachęciła nas do poznania innych książek swojego autorstwa.  

Za egzemplarz recenzencki dziękujemy Wydawnictwu Znak!



Tytuł: Chichot
Autor: Greta Drawska
Seria: Wanda Just i Piotr Dereń tom 3
Wydawnictwo: Znak
Ilość stron: 352
Ocena: 6/10
Autorka recenzji: Alice i Hayles

You May Also Like

2 komentarze

  1. Jakoś nie czuję potrzeby czytania tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie spotkałam się wcześniej z tą książką. Od siebie polecam audiobook "Zygzak". Idealny na czas podróży :)

    OdpowiedzUsuń