"Czy dwoje bestsellerowych pisarzy zdecyduje się na to, aby zacząć zupełnie nowy rozdział w swoim życiu?
Pewnego dnia w ręce Michała trafia źle zaadresowana paczka z książkami, którą miała otrzymać autorka bestsellerów. Poirytowany, nie ma innego wyjścia i musi oddać przesyłkę właścicielce. Pierwsze spotkanie otwiera serię kolejnych, w tym na targach książki oraz podczas festiwalu literackiego w Różanych Dołach.
Czy bliskie sąsiedztwo może zmienić nastawienie butnego pisarza? Czy tych dwoje połączy coś więcej niż tylko sprawy zawodowe?" Źródło
Raz na jakiś czas potrzebuję odskoczni od cięższych lektur. Wtedy zazwyczaj wybieram romanse lub obyczajówki. Tym razem wybrałam książkę polskiej autorki Anny Szczęsnej Dziewczyna, która patrzyła w słońce. Już na wstępie zaznaczę, że nie wymagałam wiele od tej obyczajówki. Jedyne czego oczekiwałam to dobra zabawa, relaks i postacie, z którymi się zżyję i które polubię.
Co na pewno mogę powiedzieć o książce, to fakt, że była ona bardzo ciepła i biła od niej aura dobroci oraz spokoju. Wiem też na pewno, że jakbym czytała ją w innym momencie, to by mi się kompletnie nie spodobała. To jest ten typ opowieści, na który trzeba mieć ochotę. Dziewczyna, która patrzyła w słońce jest wypełniona słodyczą i urokiem. I jeśli nie ma się na coś takiego ochotę to wtedy może ona czytelnikowi nie przypaść do gustu.
Najważniejsi dla mnie w romansach oraz obyczajówkach są bohaterowie, ponieważ to właśnie nimi stoi książka. Tu naszymi głównymi postaciami była dwójka autorów - Justyna oraz Michał. Justyna Różycka, jako autorka romansów była dosłownym usposobieniem światła, słońca i pozytywnych uczuć. Czasem miałam wrażenie, że Justyna i rozdziały z jej perspektywy były za mocno optymistyczne do tego stopnia, że nie chciało mi się wierzyć, że ona byłaby aż tak przeszczęśliwa w każdej możliwej sytuacji. Za to po drugiej "mrocznej" stronie był Michał Tarkowski. Zgorzkniały, 40-letni autor horrorów. Jak Justyna wszystko widziała w jaskrawych barwach to Michał wszystko widział w mrocznych kolorach. Z tego też powodu "jego" rozdziały były bardziej stonowane, ale też często przepełnione negatywnymi emocjami.
Fabuła płynęła bardzo spokojnie, a jednak była wciągająca. Gdyby nie złe samopoczucie jednego dnia to myślę, że książkę przeczytałabym może w dwa dni. Zdecydowanie zrelaksowałam się przy tej pozycji, jednak czasem sposób opisywania akcji oraz dialogi w wykonaniu pani Anny Szczęsnej nie trafiały w mój gust. Już spieszę z wyjaśnieniem. Raz na jakiś czas miałam nieodparte wrażenie, że kwestie bohaterów były suche i nie miały charakteru. Było to bardzo typowe i brakowało im tego czegoś, co sprawia, że przenosimy się do przedstawionego świata, a tu co jakiś czas wybijałam się z rytmu, zastanawiając się, dlaczego tak dziwnie to brzmi. Niektóre też fragmenty zostały wyolbrzymione oraz były ciut karykaturalne, tak jak wątek z trenerem personalnym albo z mamą Michała.
Wydaję mi się, że Dziewczyna, która patrzyła w słońce mogła być bardziej dopracowana. Najbardziej podobał mi się wątek pracy pisarzy i jak wygląda ich życie "od kuchni". Miałam wrażenie, że też ten fragment powieści był najbardziej dopieszczony ze wszystkich, co oczywiście wyszło na dobre. Postacie wypadły dość blado i bez większego charakteru, co tylko pokazuje, że wystarczyło trochę bardziej dopracować książkę.
Była to pierwsza moja styczność z autorką i bardzo prawdopodobne, że nie ostatnia. Zakończenie było mocno urwane, przez co ma się ochotę by sięgnąć po kolejny tom. Jestem zdania, że wielu osobom bardzo spodoba się ta powieść ze względu na ciepło, które się z niej wydobywa. Jeśli chcecie też sięgnąć po inne książki pani Anny Szczęsnej lub inne bestsellery to sprawdźcie ofertę księgarni internetowej TaniaKsiążka.pl.
Tytuł: Dziewczyna, która patrzyła w słońce
Autor: Anna Szczęsna
Seria: Między stronami życia Tom:1
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Ilość stron: 376
Ocena: 5.5/10
Autorka recenzji: Hayles
1 komentarze
Jeszcze się waham, odnośnie decyzji o lekturze tej książki.
OdpowiedzUsuń