Czasem dzieciństwo nie przynosi samego szczęścia...

by - 22:05


"Króla Severna Argentine’a wyprzedza jego straszliwa reputacja: uzurpator, morderca prawowitych następców tronu, który bezwzględnie karze zdrajców. Próbując go obalić diuk Kiskaddon podejmuje ryzyko… i przegrywa. Teraz diuk musi za to zapłacić, oddając swego najmłodszego syna Owena, jako zakładnika króla.  I jeśli znów okaże się nielojalny, chłopiec zapłaci za to życiem.
Poszukując sojuszników i unikając szpiegów Severna, Owen uczy się przetrwania na dworze w Królewskim Źródle. Gdy pojawiają się nowe dowody zdrady jego ojca, które mogą przypieczętować los chłopca, Owen musi wkraść się w łaski mściwego króla, udowadniając ile jest wart – i to nie w zwykły sposób. Istnieje też tylko jedna osoba, która może mu dopomóc w tej rozpaczliwej próbie: tajemnicza kobieta, działająca w ukryciu, która dzierży prawdziwą władzę nad życiem, śmiercią i przeznaczeniem." Źródło

Ostatnio udało mi się przeczytać wiele książek w gatunku młodzieżowego fantasy i powoli staje się ekspertem tej tematyki. A tak na serio, ciężko jest mnie już zaskoczyć. Kiedyś praktycznie każda powieść była dla mnie rewolucyjną, a teraz ciężko jest mi dogodzić.

Trucicielka królowej opowiada historię ośmiolatka, który przez wojnę zostaje zakładnikiem w pałacu króla Severna Argentine'a, gdzie poznaje królestwo od innej strony oraz musi szybciej dorosnąć. Akcja płynie wartkim strumieniem, przez co książkę czyta się bardzo szybko. Sporo jest w niej jednak schematów i postaci, które tylko przewijają się, bo muszą. Zabrakło mi bohaterów drugoplanowych, którzy by nadali więcej charakteru książce, która miała potencjał a została uproszczona.

Najciekawszą postacią była tytułowa Trucicielka królowej, ponieważ przez swoją legendę każdy jej się bał, a jej tożsamość była sekretem. Była ona w dużym stopniu osobą, która tłumaczyła działanie i wygląd świata przedstawionego. Gdyby nie ona nie byłoby nam dane poznanie sekretów zamku i dworu.

Niestety to przypomina mi o tym, jak czasem umiejętność Jeffa Wheelera do zarysowywania historii państwa czasem padała. Szczególnie podczas jednej opowieści nie mogłam połapać się, kto jest kim oraz o jakim momencie dokładnie jest opowiadana historia. Tak naprawdę poza tą jedną sytuacją nie było aż tak wielkich nieporozumień i nie musiałam fragmentu czytać dwa lub trzy razy.

Najgorszą rzeczą był wiek Owena. Ogólnie nie przeszkadzają mi dziecięce postacie w książkach, dopóki zachowują się na swój wiek. Niestety główny bohater czasem przypominał ośmiolatka, którym był, a potem zaczynał się odzywać i zachowywać, jakby był przynajmniej trzy lata starszy. Dlatego też lepiej byłoby, gdyby Jeff Wheeler "postarzył" trochę chłopaka i żeby miał on tak z jedenaście lub dwanaście lat.

Przyznaje, że książkę pomimo paru niedociągnięć czyta się bardzo szybko i jest przyjemna. Po prostu dobrze się ją czyta. Tak samo jest z zakończeniem. Nie ma w nim nie wiadomo czego, ale zachęca do przeczytania kontynuacji.

Tytuł: Trucicielka królowej
Autor: Jeff Wheeler
Seria: Królewskie źródło tom:1
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 350
Ocena: 6.5/10
Autorka recenzji: Hayles

You May Also Like

5 komentarze

  1. To raczej nie mój target wiekowy. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy cytat mnie zachwycił - odwaga to nie brak lęku, ale parcie naprzód mimo niego. HJakie to prawdziwe :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow... Jestem kompletnie urzeczona szatą graficzną tej książki i oczywiście mam ją w planach 💕

    OdpowiedzUsuń
  4. Raczej książka nie dla mnie, nie zaciekawiła mnie fabuła, a twoja ocena też nie wskazuje, że książka mnie czymś zaskoczy, więc ją sobie odpuszczę ;P

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam podobne zdanie - przyjemna książka, aczkolwiek nic nadzwyczajnego. ;) Ale za to okładka jest cudowna <3
    Pozdrawiam!
    https://recenzjeklaudii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń