"Przybyli z otchłani kosmosu, żeby nas zniszczyć. Przed pięćdziesięciu laty żądni krwi obcy spustoszyli Ziemię. Większość ludzkości zginęła. Stoczyliśmy się w ciemność. Ale teraz odradzamy się z popiołów. Nadszedł czas, żeby stawić im czoła. Marco Emery urodził się w czasach wojny i na własne oczy widział jak jego matka zostaje pożarta przez obcych. Dołącza do Sił Obronnych Ludzkości, armii złożonej z poborowych, która chroni Ziemię i kosmos. Zanim stanie twarzą w twarz z obcymi, Emery musi przejść podstawowe szkolenie wojskowe i stać się żołnierzem. W starciu z przybyszami z kosmosu, Ziemia jest osamotniona. Jednak my się nie poddamy. Staniemy do walki i zwyciężymy." Źródło
Trochę czasu minęło od ostatniej recenzji i mimo rozpoczynających się wakacji, czasu wolnego jeszcze nie przybyło. Ale w końcu zabrałam się za pisanie i dziś przychodzę do Was z recenzją książki z gatunku science fiction. Dawno go na blogu nie było, choć należy on do tych, po które zawsze chętnie sięgam.

Głównym bohaterem jest Marco Emery. Ogólnie był on rozsądną i sympatyczną postacią, jednak zawsze jest jakieś ale... W przypadku chłopaka problem polegał na tym, że był bardzo kochliwy oraz dodatkowo niezdecydowany. Z jednej strony podobała mu się jedna dziewczyna, potem o niej zapominał i latał za drugą. Następnie wracał do tej pierwszej i ponownie do drugiej, a nawet i jeszcze trzeciej. Była to cecha Marca, która bardzo mnie irytowała oraz przeszkadzała przez większość książki.
Akcja w książce sprawnie się rozwija. Może nie utrzymuje szybkiego tempa przez całą lekturę, ale jak już uda się wgryźć w historię, to kolejne rozdziały mijają w mgnieniu oka. Jedyne czego mogę się uczepić to schematyczność, która od czasu do czasu się pojawiała. Można było przewidzieć niektóre zachowania i reakcje bohaterów oraz rozwój części wydarzeń. Nie było to jednak na tyle wielkie i rażące, bym miała ochotę oderwać się od czytania.
Podsumowując, Ziemia osamotniona to przyjemna lektura, która powinna dobrze się sprawdzić podczas wakacji. Jeśli lubicie science fiction, to możecie spróbować się zapoznać. Z kolei jeśli nie, to raczej się tu nie odnajdziecie. A gdybyście wciąż się wahali, to mogę powiedzieć tylko tyle: Przekonajcie się sami! ;)
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe!
Autor: Daniel Arenson
Seria: Wschód Ziemi tom 1
Wydawnictwo: NieZwykłe
Ilość stron: 364
Ocena: 7/10
Autorka recenzji: Alice
2 komentarze
Nie sf, to nie moja bajka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
https://zksiazkanakanapie.blogspot.com
Jasne ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Alice