"Rita jest wrażliwą, pełną ciepła, otwartą osobą. Po dzieciństwie i młodości spędzonej w Związku Radzieckim, zakochuje się w Polaku. Po wielu wspólnie spędzonych latach, odczuwa zew przygody. Chcąc poczuć się znów przydatną i szerzyć dobro, nie waha się wyjechać zagranicę, do Wielkiej Brytanii, by sprostać nowym wyzwaniom: pracy w hospicjum i mieszkaniu na emigracji. Przygody, które ją czekają, stanowią niesamowicie ciepłą, zabawną i wzruszającą opowieść o dobroci i poświęceniu." Źródło
Dzisiaj przychodzę do was z recenzją książki od wydawnictwa Dygresje. Jestem nią szczerze zaskoczona i nie spodziewałam się, że mogę polubić książkę o takiej tematyce. A teraz zapraszam na recenzje.
Najpierw powiem co nieco o stylu pisania autorki, który nie przypadł mi do gustu. Z jednej strony był prosty i łatwy w odbiorze, ale był jeden aspekt, który nie spodobał mi się. Miałam wrażenie, że książka została napisana przez polonie i nie sprawdzona przez żadnego redaktora. Jak jestem w stanie przełknąć wiele zapożyczeń, których sama używam do już Staff room czy Sitting room, powinny zostać przetłumaczone.
Jest to książka o charakterze biograficznym, dlatego Rita z Cherrywood była jak najbardziej prawdziwa i można było to łatwo wyczuć. Nie mogę powiedzieć, że była to historia pełna akcji i jej zwrotów, ale była ciekawa. Szczególnie dla osób, które chcą się dowiedzieć czegoś więcej o pracowaniu w domu opieki w Anglii oraz o Rosji po Drugiej Wojnie Światowej.
Jak wcześniej napisałam historia Rity była ciekawa, jednak był jeden czynnik, przez który książkę ciężko się czytało. Było to nagromadzenie błędów i literówek w wielu słowach. Rummstein, zamiast Rammstein, Mraks & Spenser zamiast Marks&Spencer. Wiem, że każdemu mogą zdarzyć się błędy, ale chyba po to są redaktorzy. Także w niektórych zdaniach po angielsku pojawiały się dziwne błędy gramatyczne w wypowiedziach anglików.
Lektura jest przeznaczona dla osób starszych ode mnie i nie mogłam się utożsamić z bohaterką. Jednak Rita z Cherrywood podobała mi się. I tak samo mam nadzieję, że i Wam ona przypadnie do gustu.
Tytuł: Rita z Cherrywood
Autor: Larissa Awiżeń
Wydawnictwo: Dygresje
Ilość stron: 156
Ocena: 6.5/10
Autorka recenzji: Hayles
6 komentarze
Mam nadzieję, że mi się spodoba, bo mam ją w planach. ;)
OdpowiedzUsuńTo życzę miłego czytania w takim razie :)
UsuńPozdrawiam, Hayles
Okładka przykuwa uwagę, a cytat na zdjęciu powoduje, że chciałabym zapoznać się, z tą pozycją, mimo że raczej nie czytam biografii.
OdpowiedzUsuńTo cieszę, że zachęciłam Ciebie ;)
UsuńPozdrawiam, Hayles
Wydaje mi się, że książka by mi się spodobała - kiedyś czytałam coś bardzo podobnego. Szkoda tylko że narobiono tyle błędów, takie rzeczy nie powinny mieć miejsca, przecież książka przechodzi przez ręce wielu osób zanim zostanie wydana...
OdpowiedzUsuńTak naprawdę to mnie najbardziej bolało w tej książce, bo poza tym była ciekawa. :/
UsuńPozdrawiam, Hayles