Recenzja: "Oddam ci słońce" Jandy Nelson
"JUDE
Czasem nawet najpiękniejszy świat, w którym wschodu słońca trwają cały czas, nie może wynagrodzić doznanych krzywd.
Pełna energii buntowniczka zabiegająca o uwagę matki. Samotna i skrycie romantyczna. Podjęła wiele złych decyzji, których skutki musi ponieść.
Kiedyś brat bliźniak był jej najlepszym przyjacielem...
NOAH
Czasem pragniesz czegoś tak bardzo, że jesteś gotów oddać za to cały świat. Nawet słońce.
Noah jest nieśmiały i delikatny. Skonfliktowany z ojcem, silnie związany z matką. Zakochany w sztuce. Marzy o tym, żeby zostać artystą. Jednak staje się kimś, kim nigdy nie chciał być.
Kiedyś on i Jude, jego siostra bliźniaczka, byli nierozłączni..." Źródło
Na tą książkę czaiłam się bardzo długo, ale nigdy nie miałam odwagi wziąć jej w ręce i zacząć czytać. Zawsze było mi z nią nie po drodze. Zawsze coś na nie. Ale w końcu udało mi się w nią wgryźć i nie mam słów. Oddam ci słońce dotarło do mnie w 100%.
Zacznijmy od tego, że książka jest podzielona na dwie części. Jedne rozdziały są pisane z perspektywy czternastoletniego Noah, a drugie z szesnastoletniej Jude. Noah i Jude to bliźniacy, którzy od dziecka byli ze sobą bardzo blisko, jednak podczas dorastania ich drogi się zaczęły rozchodzić. Również bliźniacy są piekielnie uzdolnieni artystycznie, co spełnia wielki aspekt w Oddam ci słońce.
Głównie ta książka jest o dorastaniu,o tym jak bardzo się zmieniamy przez ten okres i jak bardzo jesteśmy wrażliwi oraz łatwi do ukształtowania. Dlatego nieprawdopodobnie łatwo nastolatkom będzie się utożsamić z bohaterami, a starszym czytelnikom przypomnieć, jak to było kiedy mieli te naście lat. Ja nadal jestem nastolatką, chociaż jestem już na końcu tej drogi nadal rozumiałam problemy i sytuacje, w którym byli postawieni Jude i Noah. Przecież historia Jude była pokazana z perspektywy szesnastoletniej dziewczyny, która jest ode mnie młodsza o trochę ponad rok.
Bohaterowie byli według mnie świetni i bardzo dobrze zarysowani. Zachowywali się odpowiednie do wieku i już na pierwszy rzut oka widoczne były zmiany, jakie w nich zaszły w ciągu dwóch lat. I nie były to zmiany na siłę albo nieistotne. Tak samo jak my zmieniamy się zadając się z innymi ludźmi czy też przez sytuacje, w których się znajdujemy. Nie jestem w stanie powiedzieć, którego z bliźniaków bardziej polubiłam, bo obydwoje byli interesujący i mnie urzekli.
Przez całą książkę ciągnęła się zagadka, która miała nam zdradzić powód, dla którego Jude i Noah tak bardzo się zmienili. Muszę przyznać, że zaskoczyło mnie zakończenie i nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Oddam ci słońce jest jedną z lepszych książek, które przeczytałam w ostatnim czasie i mam nadzieję, że będę miała okazję przeczytać jeszcze jedną książkę Jandy Nelson.
Bohaterowie byli według mnie świetni i bardzo dobrze zarysowani. Zachowywali się odpowiednie do wieku i już na pierwszy rzut oka widoczne były zmiany, jakie w nich zaszły w ciągu dwóch lat. I nie były to zmiany na siłę albo nieistotne. Tak samo jak my zmieniamy się zadając się z innymi ludźmi czy też przez sytuacje, w których się znajdujemy. Nie jestem w stanie powiedzieć, którego z bliźniaków bardziej polubiłam, bo obydwoje byli interesujący i mnie urzekli.
Przez całą książkę ciągnęła się zagadka, która miała nam zdradzić powód, dla którego Jude i Noah tak bardzo się zmienili. Muszę przyznać, że zaskoczyło mnie zakończenie i nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Oddam ci słońce jest jedną z lepszych książek, które przeczytałam w ostatnim czasie i mam nadzieję, że będę miała okazję przeczytać jeszcze jedną książkę Jandy Nelson.
Tytuł: Oddam ci słońce
Autor: Jandy Nelson
Wydawnictwo: Otwarte, Dial Books
Ilość stron: 374
Ocena: 10/10
Autorka recenzji: Hayles
Autor: Jandy Nelson
Wydawnictwo: Otwarte, Dial Books
Ilość stron: 374
Ocena: 10/10
Autorka recenzji: Hayles
4 komentarze
Mówiąc szerze opis nie za bardzo mnie przekonał. Jednak ty bardzo mnie zachęciłaś do tej książki i teraz mam ochotę przeczytać "Oddam ci słońce".
OdpowiedzUsuńhttps://weruczyta.blogspot.com/
Ja też tak miałam podobnie, dlatego kiedyś po prostu wzięłam tą książkę z biblioteki i zaczęłam czytać. I nie żałuje ;)
UsuńMnie również ta książka bardzo się podobała, mimo że zaczęłam ją czytać nie mając o niej zielonego pojęcia :) Po raz kolejny wolałabym amerykańską okładkę ale co zrobić... Historia sama w sobie bardzo wciągająca i zakończenie które zaskakuje, a to zawsze plus.
OdpowiedzUsuńbooklicity.blogspot.com
Amerykańska wersja jest cudowna i żałuję, że wydawnictwo nie zdecydowało się na zostawienie okładki :/ Ale za to historia ją rekompensuje.
UsuńPozdrawiam, Hayles