"Sądzony za zbrodnię, której nie popełnił, Fletcher musi stawić czoła niesprawiedliwej Inkwizycji oraz wziąć udział w ważnej dla bezpieczeństwa królestwa misji zleconej przez samego króla Hominum. Wyprawa prowadzi na terytorium Orków, gdzie nic nie jest tym, czym się wydaje. Dodatkowo wśród członków wyprawy czai się zdrajca. Tajne misje, nowe moce, nowe demony i fantastyczna akcja wracają ze zdwojoną siła w drugiej odsłonie sagi Summoner: Zaklinacz." Źródło
Jakiś czas temu swojej premiery doczekała się druga część serii Summner: Zaklinacz. Bardzo byłam ciekawa tej pozycji, ponieważ nie do końca wiedziałam czego mogę się po niej spodziewać. Poprzedni tom, choć mi się podobał, był trochę schematyczny i nie wniósł wiele nowości w książkowy świat. Dlatego wraz z pojawieniem się drugiej części, postanowiłam się przekonać, czy jeszcze czymś zostanę zaskoczona.
Na wstępie musze powiedzieć, że Wyprawa była dużo bardziej oryginalna niż jej poprzednik. Wydawało mi się, że z góry wiem co się wydarzy, a tymczasem tak nie było. Autor pozytywnie zaskakuje i sprawia, że cała historia przybiera nieoczekiwany obrót. Porzuca dobrze znane schematy, przez co już nie można być w stu procentach pewnym co się wydarzy. Całą akcję kieruje na wyższy poziom, dzięki czemu po prostu lepiej się czyta.
Od samego początku książki widać zmagania Fletchera coraz trudniejszymi wyzwaniami. Jednak największa kulminacja nastąpiła na końcu. Wtedy to naprawdę się wciągnęłam się w wir wydarzeń i oczekiwałam w napięciu, jak zakończy się Wyprawa.
Podsumowując. Cieszę się, że Taran Matharu się poprawił. Myślę, że po napisaniu pierwszego tomu Zaklinacza zyskał ogromne doświadczenie, które potrafił odpowiednio wykorzystać. Dlatego mam nadzieję, że trzecia część będzie jeszcze lepsza od drugiej i historia
Tytuł: Summoner. Wyprawa
Autor: Taran Matharu
Seria: Summoner tom 2
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 424
Ocena: 9/10
Autorka recenzji: Alice
Jakiś czas temu swojej premiery doczekała się druga część serii Summner: Zaklinacz. Bardzo byłam ciekawa tej pozycji, ponieważ nie do końca wiedziałam czego mogę się po niej spodziewać. Poprzedni tom, choć mi się podobał, był trochę schematyczny i nie wniósł wiele nowości w książkowy świat. Dlatego wraz z pojawieniem się drugiej części, postanowiłam się przekonać, czy jeszcze czymś zostanę zaskoczona.
Na wstępie musze powiedzieć, że Wyprawa była dużo bardziej oryginalna niż jej poprzednik. Wydawało mi się, że z góry wiem co się wydarzy, a tymczasem tak nie było. Autor pozytywnie zaskakuje i sprawia, że cała historia przybiera nieoczekiwany obrót. Porzuca dobrze znane schematy, przez co już nie można być w stu procentach pewnym co się wydarzy. Całą akcję kieruje na wyższy poziom, dzięki czemu po prostu lepiej się czyta.
Od samego początku książki widać zmagania Fletchera coraz trudniejszymi wyzwaniami. Jednak największa kulminacja nastąpiła na końcu. Wtedy to naprawdę się wciągnęłam się w wir wydarzeń i oczekiwałam w napięciu, jak zakończy się Wyprawa.
Podsumowując. Cieszę się, że Taran Matharu się poprawił. Myślę, że po napisaniu pierwszego tomu Zaklinacza zyskał ogromne doświadczenie, które potrafił odpowiednio wykorzystać. Dlatego mam nadzieję, że trzecia część będzie jeszcze lepsza od drugiej i historia
Tytuł: Summoner. Wyprawa
Autor: Taran Matharu
Seria: Summoner tom 2
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 424
Ocena: 9/10
Autorka recenzji: Alice
0 komentarze