"Leonard Peacock kończy osiemnaście lat. Z tej okazji szykuje prezenty dla przyjaciół, goli głowę na łyso i zabiera do szkoły pistolet… Tego dnia zamierza rozliczyć się z przeszłością i dorosłymi, którzy go nie rozumieją. W świecie Leonarda nie ma miejsca na kompromisy, wszystko jest albo czarne, albo białe. Jak w starych filmach z Humphreyem Bogartem... Pif-paf!" źródło
Powieść bardzo mnie poruszyła i z wielką uwagą śledziłam losy Leonarda. Całym sercem byłam z nim i liczyłam na to, że nie zrealizuje swojego planu. Nie zdradzę, jak potoczyły się losy głównego bohatera, ale mogę powiedzieć, że zakończenie książki nie należało do łatwych.
Tytuł: Wybacz mi, Leonardzie
Ocena: 8.5/10
Autorka recenzji: Alice
Dzisiaj będzie trochę inaczej, ponieważ postanowiłam przedstawić Wam jedną z tych niewielu pozycji, nad którymi faktycznie trzeba pomyśleć. Powieść, w której nie znajdziecie żadnej typowej lekkiej i zabawnej historii, tylko taką przedstawiającą wiele trudnych tematów, które zmuszają czytelnika do refleksji.
Przyznam się, że "Wybacz mi, Leonardzie" to pierwsza książka twórczości Matthewa Quicka z jaką przyszło mi się zmierzyć. Choć każde z jego dzieł zachęcało do przeczytania, to jednak mój ostateczny wybór padł właśnie na tą pozycję.
Głównym bohaterem jest Leonard Peacock. Chłopak bardzo wyróżnia się spośród swoich rówieśników. Większa wrażliwość oraz inteligencja jaką posiada, wbrew pozorom nie ułatwia mu życia. Dodatkowo problemy rodzinne, samotność, brak zrozumienia i trudne sprawy z przeszłości niekorzystnie wpływają na Leonarda i popychają go do ostatecznego czynu, czyli skończenia z samym sobą.
Oprócz głównego elementu i zarazem celu głównego bohatera, historia między innymi pokazuje jakim ogromnym wyzwaniem dla młodego człowieka jest odnalezienie się w świecie dorosłych. Zrozumienie zasad, które tam panują wydaje się praktycznie niemożliwe. Leonard poszukuje logiki i sensu w byciu dorosłym. Nie jest to łatwe, gdyż na swojej drodze przeważnie spotyka osoby, które pokazują mu, że dorastanie nie mam sensu.
Powieść bardzo mnie poruszyła i z wielką uwagą śledziłam losy Leonarda. Całym sercem byłam z nim i liczyłam na to, że nie zrealizuje swojego planu. Nie zdradzę, jak potoczyły się losy głównego bohatera, ale mogę powiedzieć, że zakończenie książki nie należało do łatwych.
Tytuł: Wybacz mi, Leonardzie
Autor: Matthew Quick
Wydawnictwo: Otwarte
Ilość stron: 408Ocena: 8.5/10
Autorka recenzji: Alice
8 komentarze
Książka u mnie czeka już na pułce, a po twojej recenzji nie moge sie już doczekać kiedy ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Natalia z bloga http://ksiazkomoaniaczka.blogspot.com/?m=1
Bardzo się cieszę :D
UsuńPozdrawiam, Alice
Przeczytałam już trzy z pięciu wydanych w Polsce powieści pana Quicka i muszę przyznać, że "Wybacz mi Leonardzie" było na razie najlepsze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://krainamola.blogspot.com/
Dla mnie to na razie początek przygody z twórczością Matthewa Quicka, ale wydaje mi się, że "Wybacz mi, Leonardzie" będzie ciężkie do przebicia :)
UsuńPozdrawiam, Alice
Słyszałam o tej książce i bardzo chce ją przeczytać!
OdpowiedzUsuńhttp://weruczyta.blogspot.com/
Warto :) Jest to jedna z lepszych książek jakie czytałam.
UsuńPozdrawiam, Alice
Kiedyś zabrałam się do tej książki, ale po kilku stronach stwierdziłam, że jest nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńRozumiem :) Nie jest to książka dla każdego.
UsuńPozdrawiam, Alice