Recenzja: "Magonia" Maria Dahvana Headley
"Aza Ray Boyle topi się w powietrzu. Od dzieciństwa cierpi na tajemniczą chorobę płuc, z którą ciężko jest oddychać, mówić - w ogóle żyć. Kiedy więc Aza zauważa statek na niebie, jej rodzina przypisuje to skutkom ubocznym zażywania leków. Aza jednak nie wierzy, by była to halucynacja. Słyszy ze statku głos wzywający ją po imieniu.
Tylko jej przyjaciel, Jason, słucha. Jason, na którego zawsze można liczyć. Jason, do którego chyba czuje coś więcej niż przyjaźń. Ale zanim Aza ma okazję poważniej się nad tym zastanowić, dzieje się coś strasznego. Aza odchodzi z naszego świata, by znaleźć się w innym.
Magonia.
Ponad chmurami, w krainie statków handlowych, Aza nie jest już tą słabą, umierającą istotą, która była wcześniej. W Magonii po raz pierwszy swobodnie oddycha. Co więcej, ma potężną moc - lecz gdy już zaczyna panować nas swoim życiem, odkrywa, że zbliża się wojna między Magonią a Ziemią. W jej rękach spoczywa los całej ludzkości - i chłopca, który ją kocha. Po której stronie opowie się Aza?" Źródło
O Magonii pierwszy raz usłyszałam już jakiś czas temu i bardzo mnie zainteresowała swoją okładką, jak i opisem. Długo się wstrzymywałam przed przeczytaniem, ale wreszcie przyszedł ten moment, w którym udało mi się skończyć przedziwną opowieść o krainie w chmurach.
Język, którym pisze autorka był przyjemny i przystępny. Jednak nie miał w sobie tej wyjątkowości, którą można spotkać w książkach innych autorów. Za to pomysł Marii Headley się broni i gratuluję tej Pani kreatywności, ponieważ nie każdy jest w stanie wymyślić coś tak imponującego, a zarazem ciekawego.
Akcja na początku rozwijała się bardzo powoli przez co książka mnie odrobinę znużyła. Później, jednak autorce udało się nadrobić straty i książkę wręcz połykałam. Na pochwałę szczególnie zasługuje tu tytułowa Magonia, czyli kraina ponad chmurami. Okazuję się, że na niebie pływają statki i żyją dziwne istoty. Pomysł był wspaniały, ale za to sama akcja była prowadzona, jak w zwykłej młodzieżówce, co nie oznacza, że książka była zła.
Zakończenie było jedną z lepszych części książki, ale niestety nie zostaje w pamięci. Dość zaskakujące, lecz bardzo dziwne. Nie wiem, czy przeczytam kontynuację, która jeszcze nie została wydana.
Tytuł: Magonia
Autor: Maria Dahvana Headley
Seria: Magonia tom:1
Wydawnictwo: Galeria Książki
Ilość stron: 320
Ocena: 7/10
Autorka recenzji: Hayles
6 komentarze
Chyba raczej nie przeczytam tej książki. Okładka faktycznie może wzbudzić zainteresowanie, ale nie mam ochoty na kolejną młodzieżówkę.
OdpowiedzUsuńZawsze do takich książek można wrócić, kiedy ma się ochotę na coś lżejszego. :)
UsuńPozdrawiam, Hayles
Przeczytałam, te znikające literki. xD
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobała książka, chociaż nie była idealna.
Pamiętam, że opis Magoni był cudowny! :)
Pozdrawiam cieplutko, Alex. :)
Tak ta książka ma w sobie coś cudownego. :) I czy tylko ja nie lubię tych napisów, co się zaraz zdzierają? Wiem ładnie wyglądają, ale jakbym ponosiła tą książkę dłużej, to nikt nie domyśliłby się tytułu. XD
UsuńPozdrawiam, Hayles
Nie powiedziałabym w życiu, że "język, którym pisze autorka był przyjemny i przystępny". Jak dla mnie strasznie sztywny i nienaturalny... To chyba największy minus tej ksiązki. Jak dla mnie największym (i jedynym) plusem był ten świat pod chmurami - Magonia, choć ten wątek też mógłby być bardziej rozwiniety. Ogólnie pomysł był dobry, ale potencjał niewykorzystany. Mnie ta pozycja nieco rozczarowała niestety :/
OdpowiedzUsuńKażdy ma swoje zdanie i wiem, że nie każdemu język powinien się spodobać. Mam nadzieję, że w tej drugiej części autorka trochę bardziej się postara i wykorzysta swój potencjał. :)
UsuńPozdrawiam, Hayles