Recenzja: "Anioł burz" Trudi Canavan

by - 17:35

"Tyen naucza magii mechanicznej w Liftre – powszechnie poważanej szkole. Dociera tam wieść, że Raen, najpotężniejszy mag i władca wszystkich światów, powrócił po długiej nieobecności. Nauczyciele i studenci uciekają, gdyż w Liftre uczono zakazanej przez Raena magii, w przekonaniu że ten nie żyje. W jednej chwili Tyen traci dom i cel… Pozostaje mu jedynie złożona Velli obietnica przywrócenia jej cielesnej postaci.
Raen odzyskuje władzę, a wokół wzbiera bunt, Tyen zaś musi postanowić, do czego jest w stanie się posunąć, by dotrzymać danego Velli słowa.
Po pięciu latach spędzonych wśród tkaczy gobelinów w Schpecie w spokojne życie Rielle wkracza wojna. W obliczu porażki i nieuchronnej okupacji wszyscy ze zdumieniem obserwują, jak wrogie wojska wycofują się, a do bram miasta zbliżają się trzy postacie – w czarnych włosach jednej z nich pobłyskują niebieskie refleksy.  Przeszłość dziewczyny z dalekiego kraju i jej magiczne zdolności to nie wszystkie sekrety, jakie mógłby wyjawić tajemniczy przybysz…
Anioł zamierza wrócić do swojego świata i pragnie zabrać Rielle ze sobą."     źródło



Całkiem niedawno ukazała się druga część trylogii Prawo Millenium. Gdy tylko się o tym dowiedziałam i znalazłam trochę czasu wolnego, zabrałam się za czytanie. Książka przerosła wszelkie moje oczekiwania. Nie spodziewałam się, że ten tom może być o aż tak wiele lepszy niż pierwsza część. Chwile spędzone z "Aniołem burz" mogę uznać za naprawdę udane.

Powieść zaczyna się kilka lat później po wydarzeniach opisanych w "Złodziejskiej magii". Przez to czytelnik ma okazję poznać nowe światy, w jakich na nowo budowali sobie życie Tyen i Rielle. Praktycznie ponownie od początku poznajemy te postacie i dowiadujemy się jak toczyły się ich losy, kogo poznali i nawet czy wspominają jeszcze o swojej przeszłości. Najbardziej podobało mi się jednak to, że w końcu było więcej używania magii, pojedynków i jej nauki. To była jedna z tych rzeczy, które najbardziej sprawiały mi radość podczas czytania. Dodatkowo można było poznać trochę więcej różnych światów i ludzi w nich mieszkających co też był interesujące oraz zachwycające.

W książce jest cała masa nowych bohaterów, jednak dalej wszystko toczy się wokół dwójki głównych bohaterów. Przyznam się, że nie wiem dlaczego, ale zdecydowanie bardziej wolę Tyena. Jest on ciekawszą, bardziej rozsądną i sympatyczną postacią. Z kolei Rielle miałam wrażenie, że przez prawie całą książkę była zagubiona w tym co robi i w swoich uczuciach. Dopiero na sam koniec w końcu miała jakiś cel i plan w działaniu.

Zakończenie czytałam najszybciej jak potrafiłam. Bardzo podobało mi się to co się wydarzyło i na pewno było to dla mnie dużą niespodzianką. Pozostało mi już tylko czekać na trzeci i ostatni tom Prawa Millenium.

Tytuł: Anioł burz
Autor: Trudi Canavan
Seria: Prawo Milenium tom 2
Wydawnictwo: Galeria Książki
Ilość stron: 640
Ocena: 10/10
Autorka recenzji: Alice

You May Also Like

0 komentarze