Recenzja: "Turniej w Gorlanie" John Flanagan

by - 18:46

"Halt i Crowley odkrywają, że ambitny baron Morgarath przeniknął poprzez swoich szpiegów w szeregi zwiadowców. Obaj wyruszają więc na północ, by znaleźć Księcia Duncana i zdobyć królewski nakaz, dzięki któremu powstrzymają Morgaratha zanim będzie za późno. Osłabiając Zwiadowców, najpotężniejszą siłę wspierającą króla, Morgarath planuje zagarnąć tron. Gdy Halt i Crowley docierają do Gorlanu, odkrywają, jak bliski sukcesu jest baron. Ma on plan, by skompromitować księcia i oddalić go od ojca. W tym samym czasie podstępnie starał się zdobyć zaufanie i podziw Rady Baronów i wspomóc realizację swego planu. Jeśli młodzi zwiadowcy mają zapobiec dalszym nadużyciom, będą musieli wstąpić na niebezpieczną ścieżkę, która doprowadzi ich do corocznego turnieju w Gorlanie. Tam rozegra się seria zajadłych pojedynków. Cała historia rozgrywa się w czasach, kiedy Will nie był jeszcze uczniem Halta, ale opowiedziane w niej wydarzenia znajdą swój finał w „Ruinach Gorlanu” i „Płonącym moście”.        źródło


Nigdy nie przypuszczałam, że ukarze się książka o zwiadowcach, która będzie opowiadać historię kiedy to Halt i Crowley są w młodzieńczym wieku. Aż tu niespodziewanie w Internecie pojawiają się zapowiedzi i nagle w księgarniach ukazuje się "Turniej w Gorlanie".

Bardzo szybko przeczytałam tą pozycję, gdyż była naprawdę wciągająca. Dużo ciekawych wydarzeń i nowych postaci, niezmiennie mi towarzyszyły i sprawiały, że jeszcze bardziej przyjemnie się spędzało czas z tą powieścią. Mimo to jest jeden mały minus. W pewnym momencie trochę zbyt schematycznie toczyła się akcja. Mam na myśli to, że bohaterowie byli w podróży, potem była przerwa na jedzenie i odpoczynek, następnie podróż i znowu przerwa. Z drugiej strony na pewno trudno było by to opisać inaczej ze względu na to, że częste przemieszczanie było nie uniknione.

Najbardziej podobało mi się to, że John Flanagan nie zapomniał o żadnej ważnej postaci. Dzięki temu czytelnik mógł spotkać lady Pauline i poznać jak sobie radziła w dyplomatycznej karierze, utalentowanego rycerza sir Rodneya oraz nawet młodego mistrza Chubba. Z ogromnym uśmiechem na twarzy czytałam o każdym z tych bohaterów. Oczywiście i tak najlepszy był Halt i Crowley, którzy tworzyli niesamowity duet.

Zakończenie książki trzymało w napięciu aż do samego końca. Z wielkim wyczekiwaniem czekałam jak ostatecznie potoczą się losy naszych bohaterów. Sądząc po tym co się zdarzyło jest szansa, że będzie jeszcze jedna część, w której mam nadzieję będzie więcej scen z Haltem i Pauline w roli głównej.

Tytuł: Turniej w Gorlanie
Autor: John Flanagan
Seria: Zwiadowcy. Wczesne lata
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron:
Ocena: 9.5/10
Autorka recenzji: Alice

You May Also Like

2 komentarze

  1. Uwielbiam Johna Flanagana! :) Pokochałam „Turniej w Gorlanie" <3 Mam nadzieję, że Autor będzie kontynuował tą serię, zamiast „Drużyny".

    Druga Strona Książek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też chętnie poczytam jeszcze o Wczesnych latach ;) Mimo to mam w planach zabrać się za "Drużynę", o której słyszałam wiele pozytywnych opinii.

      Usuń