Recenzja: "Mechaniczna Księżniczka" Cassandra Clare

by - 15:41


"Mroczna sieć zaczyna się zaciskać wokół Nocnych Łowców z Instytutu Londyńskiego. Mortmain planuje wykorzystać swoje Diabelskie Maszyny, armię bezlitosnych automatów, żeby zniszczyć Nocnych Łowców. Potrzebuje jeszcze tylko ostatniego elementu, by zrealizować swój plan. Potrzebuje Tessy Gray.
Charlotte Branwell, szefowa Instytutu Londyńskiego, rozpaczliwie stara się znaleźć Mortmaina, nim ten zaatakuje. Ale kiedy Mortmain porywa Tessę, chłopcy, którzy roszczą sobie równe prawa do jej serca, Jem i Will, zrobią wszystko, żeby ją uratować. Bo choć Tessa i Jem są zaręczeni, Will jest zakochany w niej jak zawsze." Źródło 

Piękne, zaskakujące, cudowne i jeszcze wiele więcej epitetów nasuwa mi się na myśl, kiedy piszę o tej książce. Mechaniczna Księżniczka, czyli ostatnia część trylogii o tytule Diabelskie Maszyny. Zbierałam się i zbierałam, aż w końcu przeczytałam tą książkę i jestem na siebie wściekła, że zabrało mi to tak dużo czasu.



Autorka nie daje nam choćby chwili wytchnienia. Już od prologu wiele rzeczy się dzieje. Gdy myślimy, że przychodzi czas na odpoczynek Cassandra Clare zarzuca nas kolejnym wydarzeniem, które burzy spokój Instytutu Londyńskiego. Na szczęście nie było wrażenia zagubienia się w akcji i postaciach, co się często dzieje w natłoku wydarzeń. Za każdym razem wiedziałam dlaczego i po co dani bohaterowie tak postępują.

Co mi się najbardziej podobało w tej książce, to chyba połączenie z Darami Anioła. Jak zakończyłam Miasto Niebiańskiego Ognia, miałam mały spoiler co się stanie z bohaterami. Jednak nie przeszkadzało mi to, moja wiedza sprawiała, że jeszcze bardziej delektowałam się każdym słowem. A powtarzające się postacie sprawiały, że mój uśmiech nie schodził z twarzy.

Chciałabym z tyloma rzeczami się z Wami podzielić, ale bym zaspoilerowała Wam całą książkę. Dlatego powiem Wam o bohaterach. Nie zmienili się i są dalej tymi samymi osobami. No może się zmienili, ale na lepsze. Will, który był do tej pory oschły i nieprzyjazny, pokazał nam, że jest w nim dobro. Tessa sprawiła, że uwierzyłam w siebie. A Jem... Jem po prostu był sobą.


Zakończenie było w punkt. Szczerze mówiąc uśmiechałam się przez łzy. Do tej pory, jak wspominam tą książkę mam ochotę jeszcze raz ją przeczytać. Co zapewne się stanie, ponieważ tak świetnej książki nie można porzucać w zapomnienie. I od dziś każdemu będę polecać szczerze tą trylogię, więc jeśli podejdzie do Was jakaś dziewczyna i mówiła Wam żebyście przeczytali Diabelskie Maszyny, to duże prawdopodobieństwo, że będę to ja.

Tytuł: Mechaniczna Księżniczka
Autor: Cassandra Clare
Seria: Diabelskie Maszyny tom 3
Wydawnictwo: MAG
Ilość stron: 540
Ocena: 10/10
Autorka recenzji: Hayles

You May Also Like

0 komentarze