Recenzja: "Ruins" Dan Wells
There is no avoiding it—the war to decide the fate of both humans and Partials is at hand. Both sides hold in their possession a weapon that could destroy the other, and Kira Walker has precious little time to prevent that from happening. She has one chance to save both species and the world with them, but it will only come at great personal cost."
Trzecia, jak i finałowa część trylogii Partials już za mną. Na szczęście nie zawiodłam się. Dużo myślałam jak sprawy się potoczą, jednak nie miałam o co się martwić. Książka wywarła na mnie ogromne wrażenie i na pewno na długo zapadnie mi w pamięć.
Akcja w powieści cały czas pędziła na przód. Ostatnie zagadki zostały rozwiązane, jaki pojawiły się odpowiedzi na najbardziej nurtujące pytania. Przez to prawie cały czas czytałam z zapartym tchem i zastanawiałam się co będzie dalej. Jedną, bardzo zastanawiającą mnie rzeczą, co nie zdziwi raczej żadnej dziewczyny, było to z kim będzie główna bohaterka :) Otóż ja od początku uważałam Kirę i Samma za idealną parę i chodź lubiłam Marcusa, to nie pasował mi on do Kiry. Jednak nie powiem nic więcej by nie spoilerować. Jedynie co mogę dodać to to, że autorowi książki należy się ogromny plus za to, że główna bohaterka, podczas gdy wokół panowała wojna, nie stała i nie rozmyślała, który chłopak jest lepszy.
Na podsumowanie całej trylogii mogę powiedzieć, że dostarczyła mi ona wiele różnych emocji, niezapomnianych wrażeń oraz miłych, wzruszających i zdecydowanie zaskakujących chwil. Umiliła mi dużo czasu, które z nią spędziłam i utwierdziła w przekonaniu, że warto było ją przeczytać.
Tytuł: Ruins
Autor: Dan Wells
Seria: Partials Sequence #3
Wydawnictwo: HarperCollins
Ilość stron: 504
Seria: Partials Sequence #3
Wydawnictwo: HarperCollins
Ilość stron: 504
Ocena: 10/10
Autorka recenzji: Alice
0 komentarze